Powoli odkrywam, że wchodzę ze swoimi piosenkami w toksyczne związki:
Początkowa niepewność przeradza się w fascynację i falę euforii - jest dobrze. Nieustanne przebywanie ze sobą i dopieszczanie rodzi jednak z kolei nienawiść i zniechęcenie. W końcu następuje burzliwe rozstanie, czas ulgi i zobojętnienia. I tak aż do następnej piosenki.
Początkowa niepewność przeradza się w fascynację i falę euforii - jest dobrze. Nieustanne przebywanie ze sobą i dopieszczanie rodzi jednak z kolei nienawiść i zniechęcenie. W końcu następuje burzliwe rozstanie, czas ulgi i zobojętnienia. I tak aż do następnej piosenki.
Zna ktoś dobrego psychiatrę muzykologa?
#tworzeniemuzyki #produkcjamuzyki #kolejelosu