Wpis z mikrobloga

@void1984: Nie chcę wprowadzić Cię w błąd, ale z tego co się orientuję, to istniały 2 rodzaje. Jedne, z mniejszym kalibrem, gdzie trzeba było trafić w samolot, a drugie, których pociski wybuchały na określonej wysokości uszkadzając maszyny przeciwnika.
  • Odpowiedz
@DarkBolo: @void1984: Nie wiem dokładnie jaką amunicje stosowali Amerykanie w swoich Boforsach. Prawdopodobnie używali typowej amunicji odłamkowej (a właściwie wybuchowej) z zapalnikiem kontaktowym ze smugaczem i samolikwidatorem. Pocisk wybuchał po trafieniu w cel lub po pokonaniu odpowiedniej odległości.

Ciekawostka: Tego typu działka to owoc przedwojennej idei że nie "pocisk trafia w samolot tylko samolot w pocisk". Liczono na to, że jak wystrzelimy tysiące pocisków to może któryś trafi,
  • Odpowiedz