Wpis z mikrobloga

@slepowzroczny: nie bardzo;) w razie powaznego wypadku nikt nie chodzi i nie szuka naklejek. poza tym raczej ich nie widac bo jest wszystko pogiete i rozpieprzone po okolicy. to raczej prewencja dla kierowcow. ja zawsze mam to na uwadze. podwiadomie chyba
  • Odpowiedz
@slepowzroczny: I zawsze jak jadę bez dziecka to mam to odklejać? Ktoś ma wypadek (sam) ratownicy przyjechali, akcja trwa 6 godzin "Andrzej to już wszyscy, sam jechał" "Nie, muszę znaleźć jakieś dziecko!"
  • Odpowiedz
@jawor44: Ale pies zawsze biega przed domem, więc to jest uzasadnione. Dziecko się co jakiś czas wyjmuje z samochodu. Może to jest komunikat, że jak się zobaczy taki samochód to należy wybić okno i wyjąć bachora ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@slepowzroczny: Naklejkę dostajesz w szpitalu po urodzeniu dziecka za darmo, przyklejasz i masz gdzieś, ja sam przykleiłem z myślą o dresikach w golfach lubiących szarżować na drogach może gdy zobaczą naklejkę zastanowią się dwa razy zanim coś się stanie.
  • Odpowiedz
@slepowzroczny: A może to jest informacja typu "sorry, że nie robię ryzykownych manewrów ale mam dziecko na pokładzie"? Bo nie od dziś wiadomo, że zupełnie inaczej się jeździ samemu a zupełnie inaczej z kimś. Albo, jeśli jest takich naklejek dużo to podświadomie wywołują u innych kierowców informację "mogę jeździć ostrożniej"? Na zasadzie "o, widzę obrazek to czegoś nie zrobię" można wyśmiać wszystko - "o, przeceniony telewizor to kupię", "o, koncert
  • Odpowiedz