Wpis z mikrobloga

Kiedy pierwszy raz wszedłem na mirko, miałem wrażenie że przez przypadek trafiłem na jakieś forum integracyjne szkół specjalnych, albo koprofagów zawzięcie dyskutujących o zaletach jedzenia kupy.

Po pewnym jednak czasie i bacznych obserwacjach użytkowników tego forum, zacząłem zauważać, że cała ta otoczka jest tylko grubą przykrywką pod prawdziwe oblicze pisujących tu ludzi. Mikroblog jest bowiem czymś na kształt elitarnego klubu ekspertów z każdej dziedziny życia, rekinów finansjery, graczy giełdowych, znawców motoryzacji, koneserów muzyki i szeroko pojmowanej sztuki, bezwzględnych jurorów damskiej urody, milionerów i mistrzów sztuk walki.

To coś w rodzaju tajnego niczym loża masońska tworu. Nie zdziwiłbym się zatem gdyby wśród nas byli ludzie ogólnie znani i poważani - ot choćby @lechwalesa

  • 3
  • Odpowiedz