Wpis z mikrobloga

@Badass: bez przesady z tym obwinianiem Siechnic. Przede wszystkim gdzie Wrocław, gdzie Siechnice, a gdzie burza. Pewnie jakiś inny czynnik (geograficzny, topograficzny, architektoniczny, sam nie wiem) powoduje, że Wrocław jest zawsze tak samo omijany. W Siechnicach armatki od lat nie słyszałem.
  • Odpowiedz
@Badass: Siechnice są za Wrocławiem, a nie przed, jeśli chodzi o przesuwanie się frontu burzowego, więc nie wiem jak można w ogóle pomyśleć, że to wina mitycznych pomidorów ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
ma to jakiś zasięg który może obejmować Wrocław


@Badass: i miałoby to 100km zasięgu? Bo już wtedy było widać, że burza minie Wrocław.
  • Odpowiedz
@Badass jak to w ogole działa w tych Siechnicach? Oni mogą sobie strzelać kiedy chcą? To by było chore. Pod Oleśnicą mieli coś podobnego ale chyba musieli mieć pozwolenie za każdym razem. Trochę by było słabe dla wszyskich jakby sobie tak strzelali kiedy tylko pojawia się deszczowa chmura. Nie wiem czy ktoś to kontroluje w ogóle?
  • Odpowiedz
@NIeLekajcieSie: kurde, to może się już przyzwyczaiłem i znika mi to w tle innych dźwięków. Ewentualnie coś przebudowali jak zakładali rolety i na Siechnice się tak nie niesie. W każdym razie wątpliwe jest, by to miało taki zasięg, by rozpychać chmury jeszcze przed Wrocławiem. W innym wpisie ktoś tłumaczył, że to dlatego, że Wrocław jest betonową patelnią i tworzy słup ciepła, który blokuje chmury burzowe, a do tego dochodzi Odra.
  • Odpowiedz