Wpis z mikrobloga

Robiłem kiedyś na kopalni i robił też tam taki Erwin. Erwin był człowiekiem flegmatycznym, spokojnym którego prawie nic nie było w stanie wyprowadzić z równowagi, piszę "prawie", bo było coś, co doprowadzało go do białej gorączki, a wtedy biada temu, kto zamiast zwyczajnie zwrócić się do niego; Erwin, zawołał; Erwin zimne ciulsko - dlaczego to dodane "zimne ciulsko" tak go #!$%@?ło?
W czasie roboty nieraz pieprzy się różne farmazony, a częstym tematem jest sex. Wszyscy nawijali o dupaczce tylko Erwin nie - jak zwykle. Jednego razu jednak Erwin niespodziewnie się rozgadał i wspominał, że kiedyś, na zabawie sylwestrowej zerwał jakąś laskę i poszedł z nią za strażnicę. Leżeli w śniegu; pieszczoty, macanki - Erwin ściągnął lasce majtki, ale zamiast wsadzić ptaka tam gdzie ptaka miejsce, wsadził do śniegu, spróbował jeszcze raz, i trafił, a laska na to - Erwin, ale ty mosz zimne ciulsko! #heheszki
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach