Wpis z mikrobloga

@epistylis: Obawiam się że autor znaleziska będzie miał sprawę sądową oraz karną. Mało tego, epistylis sprawę przegra sromotnie. Cytując bohatera z filmu "Samowolka" - "pokazuję i objaśniam"

Sprzedający wykaże w toku prowadzonego postępowania przygotowawczego, że w trakcie wprowadzania informacji na stronę www pomylił się przy odczycie odczytanych kilometrów. Sama oferta na allegro jest zaproszeniem do składania ofert, nie jest ofertą handlową w rozumieniu kodeksu cywilnego.

Oszustwo zgodnie z k.k. jest to doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na jeden z 3 sposobów określonych w art. 286 k.k.:

- Wprowadzenie w błąd,

- Wyzyskanie błędu,

- Wyzyskanie niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania przez inną osobę.

Otóż szanowny epistylis - do niekorzystnego rozporządzenia mieniem nigdy nie doszło. Twój znajomy nie zapłacił sprzedawcy - nazwałeś sprzedającego pojazd mechaniczny oszustem bezpodstawnie. Sprzedawca się wybroni pomyłką przy odczycie przebiegu , a ty zaś, będzie miał sprawę cywilną i co gorsza karną - pomówienie.

Jeżeli na skutek twoich działań, ten Pan nigdy nie sprzeda auta, w sprawie cywilnej przegrasz i sąd zasądzi na korzyść powoda nawiązkę w postaci równowartości rynkowej auta.

Jednym słowem - usuń jak najszybciej artykuł i módl się, żebyś nie dostał pisma z kancelarii reprezentującej powoda (sprzedającego auto)
  • Odpowiedz