Wpis z mikrobloga

Jak byłem w szpitalu psychiatrycznym, pewnego wieczoru z innego oddziału przyprowadzono jakąś staruszkę (ze schizofrenią/demencją?) Była bardzo agresywna leżała na łóżku na korytarzu (by pielęgniarki miały na nią oko) i była przypięta pasami. Wyzywała każdego kto przechodził przez korytarz od morderców i każdemu groziła i życzyła śmierci. Natomiast gdy ja przeszedłem obok niej przez korytarz do łazienki, to mnie kompletni zignorowała i nic nie powiedziała, na każdego innego reagowała agresją. Do tej pory zastanawiam się dlaczego, trapi mnie to do tej pory
#przegryw
  • 4
  • Odpowiedz