Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się jak miałem z 10-12 lat, i starsza siostra miała takiego chłopaka, gogusia. On w sumie dla nas wszystkich, całej rodziny był trochę dziwny. Jak się dowiedziałem miał ojca wojskowego. Był odpust, kupiłem petardy, i on nigdy z petard nie strzelał. Pierwszy raz strzelał ze mną, bardzo mu to się spodobało. Cieszył się. Przydeptywaliśmy je, słoneczka robiliśmy. Wziąłem garnek, i petardy przykrywałem z nim. Jak #!$%@?ło w powietrze garnek to się mocno cieszył, śmiał, radował.
#przegryw
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

pewnie chodziło o to, że układasz petardy w takie słoneczko, skierowane stroną z siarką do środka i odpalasz wszystkie na raz


@fishol: dla pewności proch z jednej można było sypać do środka. Stanowczo jednak odradzam robienie wielowarstwowych - niebezpieczne.
  • Odpowiedz