Wpis z mikrobloga

  • 1
@T3sla: Nos - jakbyś wąchał ten ostatni słoik z drążonymi wiśniami, co się został sprzed roku, albo i dwóch. Względnie jak wiśniówka babci.
Smak - ja nigdy nie piłem cherry, a przez tą whisky wiem jak smakuje. Niestety ta wiśniowa beczka jest tylko oprawą i główną rolę gra te 43%. Mam wrażenie, jakby te 12 lat to wciąż było za mało.
Finisz to jakby same pestki po wiśniach, alko prawie zupełnie
  • Odpowiedz