Wpis z mikrobloga

Najsmutniejsze w tym wszystkim wychodzi na to że ten Szmydt był zwyczajnie sprawnym agentem który spoufalił się z politykami, a ci mu w ramach wdzięczności boostowali stanowiska, wszystko było ręcznie sterowane, a jak ktoś ktoś chciał go prześwietlić, to zaraz było weź to znajomy XXX, zostaw go. A teraz zonk bo chłop się okazał agentem
#bekazpisu
  • Odpowiedz