Wpis z mikrobloga

#raportzpanstwasrodka
Filipek żyje na skraju ubóstwa.
Nie pojechał skuterem bo nie ma paliwa XD
Nie w sensie, że nie ma pieniędzy dostał przecież od Łysego kasę za lajta + pewnie kieszonkowe. Filip po prostu znany jest z rego , że jak pożycza skuterki to wyciśnie ostatnie opary benzyny zastanawiając się dlaczego skuter przestał działać. Potężny w Oczy kij nie zatankował, także Filip musiał z Klapka się udać do agencji mieszkaniowej.
Po czym poznac białego biednego wykolejeca w Azji? Przepocona wtórnie ta sama koszulka, spodenki 3/4 i klapki w kraju o ubogej infrastrukturze. W takiej kambodzy czy na Filipinach klapki są dobre pod prysznic. Na chodzenie piechotą tylko wygodne buty z racji takiej iż chodniki są w opłakanym stanie. Dziurawe, wybrakowane, wielopoziomowe, ślizgiem. Do tego często piach, błoto, ścieki. Klapki być muszą dlaczego? Bo są najtańsze. Nasz Filipek szybko Klapek pożałował stopy sobie tak Rozwalił, że lepiej bosi niz w klapkach. I nie doszedł do agencji bo za gorąco.
Chyba największym problemem Filipa jest słomiany zapał. Zabiera się za cokolwiek Po południu jak typowy i szybko szuka wymowki by wrócić do domu.
Już widzę, jak Filipek sobie radzi na swoim. Bilety do Japonia podrożały o $190ale pomyśleć o pracy się nie chce xD
  • 12
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Sobaka: Jak dla mnie to jest niesamowity przypadek człowieka, jesteś cukrzykiem, oraz nie wiesz czy wystarczy ci na insuline, więc wszystkie pieniądze jakie ci pozostały wydajesz na bilet do Japonii. A do tego mimo, wszystko jest mniej więcej na poziomie cenowym Polski i zamierasz wydać wszystko, zamiast pojechać do kraju gdzie możesz zarobić pieniądze i mieć ubezpieczenie zdrowotne, czyli jak poczujesz się gorzej po np. 2 tygodniach to nie zdechniesz na
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Sobaka: Biedni ludzie w Azji chodzą w klapach / sandałach, bo z racji braku chodników często trzeba chodzić poboczem po błocie, kałużach, dziurach i w śmieciach. Normalne buty szybko by się zniszczyły, a klapki są tanie i łatwo je umyć. Pełne buty są dla ludzi których stać na samochód lub taksówki i nie martwią się o ubrudzenie obuwia. Po butach widać czy masz pieniądze czy nie
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Sobaka: przeciez to *pracowity* chlopiec!!!)))pracowal w ciagu doby 22 godziny.Mial,2 prace w jednej byl 12 godz w drugiej 10 ,od poniedzialku do piatku)))To on tak mowil na tym lajwie gdzie leb sobie dal ogolic))))
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Sobaka: Pomimo, że Japonia jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc, w jakimkolwiek byłem, to uważam, że ⌀lipek tam zaginie.

Japonia jest spoko finansowo - jeśli tam zarabiasz. Inaczej to drożyzna w hooy, tym bardziej turystycznie. Kupisz sobie kilka pierdół i już wydałeś kilka stówek.

O pracy w JP to niech on zapomni, bo jego angielski tak jak jego polski - jest słaby. On to może 2-latkom co najwyżej pokazywać jak się alfabet
  • Odpowiedz
@chosneck: on tam nie dostanie wizy pracy, a za pracę na nielegalu go deportują do kraju z komornikiem, tam gdzie rodzina mózgów nabrała "oszczędności" w parabanku. W Japonii jest drogo nawet dla Koreańczyków, a taki Filipek myśli że on tam będzie szalał z życiem jak jego nie stać nawet na bilet, a skuterek zombie bez paliwa to już bariera nie do pokonania (każdy normalny po prostu zatankuje do pełna)
  • Odpowiedz
@darth_invader: białas i praca na nielegalu w Japonii to totalna abstrakcja. Tam nawet filipińczycy robiący za pół darmo robią wszystko na legalu. Teoretycznie Fifek mógłby dostać pozwolenie o pracę (Certificate of Eligibility) jeśli miałby skończone jakiekolwiek studia, co najmniej na poziomie licencjata. Zakładając, że całe życie dorastał w Anglii i tam skończył podstawową edukację, to załapałby się na CoE dla instruktora angielskiego (Skilled Professional).

Zanim jednak by to nastąpiło, to Fifi
  • Odpowiedz
@chosneck: Mam podobne doświadczenia, a też przez pewien okres pracowałem w Japonii, tam są stawiane odpowiedne wymagania, i według mnie jest to całkiem dobre dla ucznia, bo nie ma aż takich straszliwych patologii wśród nauczycieli.

Mieszkałem tam rok i nie spotkałem niczego na wzór barów mlecznych. Skąd on to wziąć, to ja nie wiem xD


No zdecydowanie nie ma barów mlecznych per se, tylko restauracje jak już co dość tanio przygotowują
  • Odpowiedz