Wpis z mikrobloga

#hotelparadise Idealny scenariusz się spełnił. Odpadły dwie laski, które bardzo wkurzały mnie swoim zachowaniem. Luiza użalała się nad sobą od początku, chodziła do każdego i wygłaszała swoje narzekające wywody, a te osoby najczęściej po prostu nic się nie odzywały, oczekując zapewne na ich koniec. Uu jako jedyna nie miałam jeszcze randki, siedziałam na gdybalni 10 minut i żaden chłopak nie przyszedł, żaden chłopak za mną nie lata, tu wszyscy są tacy fałszywi. I jeszcze te jej uśmiechy okropne co chwilę. No masakra. Jedyne co wniosła pozytywnego to wyjaśnienie Antka, ale to i tak zrobiła tylko ze względu na to, że nie został z nią tylko poszedł do chłopaków. Sytuacje z nią można by jeszcze wymieniać. Na początku miałam do niej trochę sympatii, a jednocześnie trochę irytowała, no i oczywiście szkoda mi jej było w sytuacjach z Bartkiem, ale potem zaczęła być nad wyraz męcząca. Na szczęście sama zakończyła relację z toksycznym MotoMoto i tu szacunek dla niej. Z tak niskim poczuciem własnej wartości i ewidentnie nieprzepracowanymi traumami to do psychologa, a nie do tv. Podobnie z Natalią, ale ona ostatnio jakoś się uspokoiła w miarę. Jessica natomiast wkurzała, bo ostatnio ciągle do wielu osób mówiła podwyższonym tonem, ciągle miała jakiś problem i coś jej nie pasowało. W kółko ktoś ją irytował. Fajnie toczyła bekę z Kuby i na tym koniec. Niby otwarta na relacje a kij w dupie taki, że nawet ćwiczeń nie zrobi z partnerem.
Po za tym fajnie, że robią takie roszady, bo już się zaczynały kółka wzajemnej adoracji. Jessica, Natalia i Judasz już tworzyły team, a tak został on trochę rozbity, a Ola z Adą mam wrażenie, że sie polubią, więc nie będzie może dominacji jakiejś jednej grupy.
  • 1