Wpis z mikrobloga

#granderbi #mecz #janusze #heheszki

Od rozpoczęcia meczu do 7 minuty byłem za Atletico, potem po bramce Iniesty zacząłem kibicować Barcelonie, aż do 20 minucie gdy ponownie byłem za ekipą Diego Simeone ta euforia trwała do 24 minuty, gdy po drugiej bramce Benzemy po raz pierwszy tego wieczoru zacząłem dopingować Królewskich ten stan utrzymywał się do 42 minuty, gdy bramkę strzelił obecnie najlepszy piłkarz świata Lionel Messi. Tak więc na przerwę schodziłem do kuchni kibicując Atletico. Sytuacja ta utrzymywała się do 52 minuty, gdy po błędzie sędziego Cristiano (najlepszy piłkarz tego świata do 65 minuty) zamienił karnego na bramkę. Wtedy ponownie moje serce biło dla Realu. Na szczęście tylko przez 10 minut, gdy Messi strzelił z karnego, a Ramos wyleciał z boiska. Wtedy już wiedziałem, że pomimo remisu nie warto kibicować Atletico, gdyż Barcelona na pewno dopnie swego. Nie myliłem się, 84 minuta, Leo Messi, mój król i geniusz futbolu nie daje szans Diego Lopezowi. Visca El Barca!
  • 3