[Tortcebulowy]

Ale dragon ball pięknie odjechał. O ile power upy Goku i Vegety mają jeszcze jakiś sens bo trenują z bogami, tak u Gohana i Piccolo są kompletnie z dupy. Frieza to już nawet nie skomentuje bo to jest totalna głupota, że nagle z dupy jest na poziomie Goku i Vegety, albo i nawet jest potężniejszy. Do tego z nikąd pojawiają się przeciwnicy którzy są w stanie walczyć na poziomie boskich technik i boskiego ki. Jedynie Zamasu i Goku Black to była w miarę dobrze wyjaśniona saga która trzymała się kupy, ale zakończenie tej sagi to był dramat.
#dragonball #anime #manga

[sotarKratos]

@Tortcebulowy: freeza jest obecnie o wiele silniejszy niż goku i spółka bo trenował 10 lat w komnacie ducha i czasu, power up piccolo to w dużej mierze życzenie smoka z resztą się zgadzam

[KarmelkowyZubr]

@Tortcebulowy: Ale to chyba i tak normalne. Goku osiąga SSJ, wraca na Ziemię, trenuje przez ten ponad rok wiedząc że będą jakieś androidy, nagle się okazuje że Androidy 17 i 18 są dużo mocniejsze od ówczesnego SSJ. Cella pomijam bo wchłonął je i dlatego. Pojawia się SSJ2 potem SSJ3 i nagle Majin Buu który jest mocniejszy. To jest chyba nieodłączny element ogólnie anime i mang. Główni bohaterowie dostają power upy i

[Massiv]

@Tortcebulowy: A androidy zbudowane na ziemi, na podstawie ludzi, które w sumie one shotuja LEGENDARNEGO SUPER SAYIANA który rodzi się raz na #!$%@? wie ile i który pokonał cesarza wszechświata, który był silny tak, że o ja #!$%@?, to Ci nie przeszkadzało? xD

[gentooman]

@Tortcebulowy: Przecież tak wygląda każdy battle shounen. #!$%@? od przeciwnika -> trening, nowa moc, poziom itd -> pokonanie przeciwnika -> spokój -> #!$%@? od następnego -> ...
Zawsze musi się znaleźć silniejszy, co prowadzi do kuriozalnych sytuacji, bo protagonista jest już niby najsilniejszy a okazuje się, że nowy przeciwnik ma go na strzała. Od autora i wydawcy zależy czy dadzą serii się skończyć z godnością. Toei nie chce tu dać umrzeć

[KarmelkowyZubr]

@gentooman: Ale Daima nie ma być powiązana z główną fabułą, taki o serialik

[ZamaskowanyTajemniczySzachista]

@gentooman: nie każdy. W One Piece jest to bardzo dobrze zrealizowane i tam poteżni przeciwnicy nie biorą się z dupy tylko istnieją od początku historii a nasz główny bohater zaczyna ich doganiać poziomem dopiero po 1000 odcinków.

[mirindo]

@Tortcebulowy: kosmiczne chłopomałpy #!$%@?ą się w kosmosie z bogami i robotami, czego tu oczekiwać. Dragon Ball nigdy nie był jakoś sprytny, tam kupy się trzymał oryginalny DB przymykając oko na elementy comic relief. Dla mnie to anime już dawno jest guilty pleasure, po prostu oglądam/czytam i dobrzę się bawię, nie skupiam się na logice bo tej od bardzo dawna nie było ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak chcę,

[ZamaskowanyTajemniczySzachista]

@mirindo: trzymało się do zakończenia sagi Namek