Wpis z mikrobloga

Co tu dużo owijać w bawełnę - pocę się jak sam humbzdzioł, nie ma znaczenia czy owinę się w te bawełnę czy nie. Śmierdzi ode mnie spod pach często, wiecie taki zapaszek polskiej cebuli.

Ostatnio jak wyszedłem do sklepu po bułki typu tyłki (te duże, z przedziałkiem na połowie, chyba jedne z tańszych) zauważyłem, że w kolejce w sklepie stoi Janusz Korwin Mikke. Ale beka - pomyślałem i już chciałem klikać na nagrywanie w telefonie gdy ten nasz ulubiony koleżka obrócił się i powiedział "Cz-cz-cześć, w-wy-witam ciebie typeczku" Strachłem i powiedziałem, że to mój stary dzowni, żeby mu pasztet najtańszy kupić, żeby nie myślał, że nagrywam. On na to "Ale pos-s-słuchaj mnie, p-panie lewacki ter-r-r-r-oryst-t-o. Sobie pan żyjesz, żresz i śmierdzisz. Podobnie śmierdzą żyjątk-ka, które hoduje moja żona, nazywają się ru-ru-rurkowce" Powiedziałem, że to dlatego, że tak tak biegłem wybrać najjędrniejsze bułki typu tyłki. JKM bezwzględnie zaznaczył, że musi kupić mi jakiś dezodorant, a w zamian za to ja na niego zagłosuję. Zgodziłem się. Pozwoił mi nawet wybrać dezodorant taki jaki chcę. Wybrałem Old Spice w sztyfcie, Ozajasz twierdzi, że nie można nic kupić bez wcześniejszego sprawdzenia i wypróbowania danej rzeczy, bo lewackie śmiecie są wszędzie, znowu go posłuchałem.

Nic mi się nie podobało, powiedziałem o tym Januszowi.

Janusz wtem krzyknął "A-A-AAAA NIE BYŁO TAM CZA-AASEM ISLANDII?" po czym przejechał mi wąsem po czole, zostawiając krwawą szramę i niezapłacony rachunek za zakupy w tym dezodorant i #!$%@?ł do Sejmu, krzycząc, że ten rok będzie rokiem u-pe-eru.

Ja bez wachania, szybkim ruchem #!$%@?łem siatki z zakupami ze sklepu i uciekłem do piwnicy.

Tak powstała niewidzialna ręka rynku.

#copypasta #korwinpasta #coolstory
  • Odpowiedz