Wpis z mikrobloga

Właśnie przyszła paczka z moim nowym Taserem :D
Oczywiście musiałem go przetestować, ale jedynie co pamiętam, to jak mi noga dosłownie odmówiła posłuszeństwa i wywaliłem się prawie uderzając głową o ścianę. Sam taser nie bolał jakoś, ale w milisekundzie dosłownie wszystkie nerwy przestały działać i nie wiedziałem co się dzieje, to już nawet nie jest zabawka a poważne urządzenie.

Ale wszystko okay, nic mi się nie stało. Jak ktoś chce zamówić go, to mam Orpaz X26P.

Jak chcecie na sobie przetestować, to najlepiej w łóżku abyście nie upadli na coś.

W ogóle, taser jest lepszy od gazu pieprzowego, ja kiedyś jednego kolegę powaliłem, jak mu psiknąłem w oczy sprayem, nawet jak miał okulary! Powaliło go od razu na ziemie, a przez 30 minut staraliśmy mu pomóc i przemyć twarz. Doszedł po godzinie do siebie.

#ciekawostki
  • 9
  • Odpowiedz
  • 0
niezbyt mądre, przy odrobinie pecha mogłeś się zatrzymać


@garfild1994g: Prawda, ale mam zdrowe serce i jestem zdrowy.
Ale trafiona opinia!

Ale co ciekawe to nawet nie boli, bardziej jest to szok nawet nie mam śladu.
  • Odpowiedz
  • 0
niezbyt mądre, przy odrobinie pecha mogłeś się zatrzymać


@garfild1994g: Ale czy mam myśleć najpierw albo zapytać osobę która mnie napada, czy ma rozrusznik serca? Zanim sam obronię się polaryzatorem?
  • Odpowiedz
@aptitude: nie, zwyczajnie na sobie nie używać. Co prawda volenti non fit iniuria, ale jakoś tak głupio mieć napisane na nagrobku "zabił się przez przypadek paralizatorem, bo chciał sprawdzić, czy kopie"
  • Odpowiedz
  • 0
@garfild1994g: @hipeklego ale przynajmniej wiem, że działa i nic mi się nie stało :)
W sumie nawet śmieszne było jak nagle straciłem czucie.

Teraz przynajmniej wiem, że nie zabije napastnika.
Jak pewnie czytaliście, noszę kamizelkę kuloodporną a teraz paralizator.

Bo jeżeli umrę przez to, że ktoś mnie zabił, to chyba zabije się, bo mogłem tego uniknąć kupując lepszy sprzęt obrony.
  • Odpowiedz