Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki pomóżcie!

Zastanawiam się nad dwoma rzeczami:

1. Czy będąc już od dawna dorosłym wykopkiem da się nauczyć śpiewać w miarę poprawnie (pod czyimś nadzorem oczywiście)? Wiem, że drugą Edytą Górniak już nie zostanę, ale w sumie fajnie byłoby bez krępowania zaśpiewać ładnym głosikiem sto lat, gorzkie żale w kościele, czy ponucić piosenki w samochodzie w towarzystwie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

2. Czy da się nauczyć grać jakieś niewymagające piosenki na instrumencie, a jeżeli tak, to jaki byłby najłatwiejszy instrument do nauki? I taki, przy którym niekoniecznie trzeba śpiewać (wydaje mi się, że ukulele jest proste i coraz bardziej popularne, ale ten mój śpiew to taki bardzo średni jest i nie wiem nawet czy lekcje by coś pomogły).

Za dzieciaka zawsze chciałam się zapisać na jakieś śpiewy, chóry, kółka itp., ale mieszkając na wsi mało było możliwości, a matka marudziła, że do muzycznej wozić mnie non stop nie będzie. Talentu za bardzo do śpiewania nie mam, nie urodziłam się ze zdolnościami muzycznymi tylko bardziej plastycznymi. Ale poczucie rytmu mam (w tańcu hehe).

Wydaje mi się, że podczas śpiewania mocno fałszuję, ale nigdy nie wiedziałam jak wydobyć z siebie dobrze dźwięk. Kiedyś dorwałam jakąś starą gitarę od ciotki i uczyłam się jak coś zagrać, ale pizgnęłam to szybko (głównie z chwytów z internetu, bo oczywiście nut też nie umiem czytać).

Czy dać sobie spokój z tym w wieku 25 lat, czy jednak idzie się czegoś nauczyć? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#spiewanie #spiew #wokal #muzyka #spiewajzwykopem
  • 5
  • Odpowiedz