Wpis z mikrobloga

Nastąpiła jakaś dziwna zmowa milczenia odnośnie wyjścia Natana Marconia do wczorajszego pojedynku i występu słynnego rapera z USA Bobiego Szmerda aka its tajm to merda. Nikt z dziennikarzy o tym nie miał pojęcia. Nie wiedział o tym nawet jeden z czterech udziałowców federacji. Nie wiedział o tym również Sylwester Wardęga. Dziwnym trafem ja już w piątek po południu posiadałem informację, że disstrack Amadeusza Ferrariego na Adriana Polańskiego będzie utworem do wyjścia „Szatana". W sobotę o dziesiątej rano miałem stuprocentową pewność, że numer jest w rozpisce, bo ją po prostu widziałem.

Ciekawe, bardzo ciekawe. A jeszcze ciekawszą rzeczą jest to, że nikt się nie chce przyznać publicznie do tego, że miał o tym pojęcie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#famemma
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Potifara: ok rozumiem, bo i pluto zabierał od razu mikrofon po f2f, gdy natan się odpalił i po walce na przemowie turski ze strachu też się nie zesrał prawię xD a o tych pajacach od wywiadów nie wspominam...
  • Odpowiedz
@Potifara: standardowa zagrywka Borasa, będzie próbował wkręcić się w projekt, wyjąć z tej relacji biznesowej pod płaszczykiem przyjaźni jak najwięcej, a gdy zacznie się węszenie pismaków o powiązania Pasternaka z huliganami Lecha, bandziorami i łączenie z tym Borka to Mati odrazu się od wszystkiego odetnie tak jak to było z Gromdą.
  • Odpowiedz
@KoninaBeZiomeczka: Nie chodzi o to, że ktoś się go boi. Chodzi o to, że ktoś się nabiera na jego bezinteresowność.
W przeciwieństwie do Pasternaka to Boras ma zaplecze jako komentator sportowy, jest obyty na salonach od dawna i wie w jaki sposób zaskarbiać sobie sympatię sportowców, biznesmenów, inwestorów, reklamodawców, sponsorów. Pasternak nie jest w stanie wyczuć czy ktoś chce robić z nim biznes, czy teraz po prostu inni bogacze chcą
  • Odpowiedz