Wpis z mikrobloga

@Aiween zawsze się opłaca, nawet dosłownie kwadrans. Kiedyś w jedne wakacje tak mi się ułożyło, że miałem wesele u przyjaciół gdzieś tam przy samej wschodniej granicy, a odrazu dzień po poprawinach jechałem już na swoje wakacje w Tatry, do Zakopanego - sporo kilometrów. I w pewnym momencie już uznałem, że po prostu nie dam rady i dalej nie jadę, bo zaraz jakoś wypadek spowoduje. Zatrzymałem się gdzieś na parkingu na jakiejś trasie.
@Aiween: @Glacial
Dodam tylko że z nudów polecam taki właśnie eksperyment każdemu (komu nie zależy na zdrowiu xD chociaż chyba raczej nic nie grozi)

Zarwać jedną nockę w jakiś komfortowy sposób, #narkotykizawszespoko lub nie, i zacząć z biegu kolejny dzień.
A za jakiś czas zrobić to samo, ale drzemnąć się godzinę rano, i dopiero zacząć kolejny dzień.

Nie ma porównania w ogóle.