Wpis z mikrobloga

Niedawno wróciłem z podróży na Litwę i postanowiłem, że podzielę się wrażeniami, posty innych ludzi tutaj bardzo mi pomogły na miejscu, także dzielę się informacjami dalej.

Podróż była we dwie osoby, samochodem ze spalaniem ~10L przy lpg, całość kosztów to około 2000 zł, w tym przypadku dzielone na dwa
Zamek w Trokach, dwa dni w Wilnie wraz z noclegiem, krótki dzień w Kownie i kolejne dwa dni w Kłajpedzie wraz z noclegiem na miejscu.

Troki:
Poza zamkiem nie było tam zbytnio nic do oglądania, zwłaszcza o tej porze roku. Same miasteczko jest bardzo małe, całość do przejścia na nogach w ~20 minut.
Warto zajść do restauracji Kybynlar, pyszne tradycyjne jedzenie

Wilno:
Stare miasto jest cudowne, można łazić i łazić, warto zahaczyć o Zarzecze, dużo ciekawych dzieł na ścianach, huśtawka pod mostem i świetny pomnik kota. Dobrze jest zobaczyć też Pomnik króla Mendoga i Pomnik Giedymina. Zaraz obok znajduje się także baszta, na którą można wyjechać kolejką.

Muzeum Energetyki i Techniki jest co najwyżej średnie, w przypadku dłuższego pobytu można tam zajrzeć (stara część elektrowni jest bezpośrednio umiejscowiona w głównym członie muzeum) ale za te pieniądze lepiej pójść do muzeum Więzienia na Łukiszkach 2.0

Nieco dalej od miasta jest też Urwisko Puszkarnia ze świetną panoramą na poniższą dolinę, sama panorama jest ~minutę od parkingu, ale do chodzenia jest dłuższa trasa okalająca dolinę

Jeżeli chodzi o jedzenie to jedliśmy w często polecanym Etno Dvaras i było okej, ale nie do końca nam to podpasowało, ja pochopnie wziąłem też uszy świni, po czym ogarnąłem, że nie jestem w stanie tego zjeść. Każde danie było też za tłuste.
Niestety nie udało nam się dotrzeć do Trzech Krzyży z uwagi na pogodę, ale widok jest ponoć warty trudu.

Kowno:
Tutaj znajduje się rewelacyjne muzeum Diabła, zdecydowanie warto tam zajść, masa ciekawych rzeźb/dzieł z różnych części świata, wszystko bardzo ładnie posegregowane i opisane. W bilecie zawiera się również wejście do oryginalnego domu jednego z największych Litewskich malarzy.

Przez centrum wiedze też deptak, którym warto się przejść, przy okazji polecam zajść do Vilties vaistinės arbatinė na przepyszne i bardzo tanie wegańskie jedzenie. Miejsce wygląda dziwnie i staro, jest też wewnątrz połączone z apteką, ale wszystko było naprawdę smaczne.

Świetny widok na Kowno jest na tarasie widokowym na Aleksocie, można tam wyjechać kolejką, na górze jest też parking.

Kłajpeda:
Samo miasto nie ma w sobie zbyt wiele ale warto zajść do parku rzeźb oraz muzeum zegarków, chociaż to drugie tylko dla osób zainteresowanych tematem.

Bardzo pozytywnie zaskoczyło nas muzeum morza, dużo eksponatów i żywych zwierząt, sporo o żeglarstwie i jego historii, bardzo interaktywne i położone w starym forcie, także chodzi się przyjemnie. Od razu można też zajść do delfinarium na pokaz, ale tu trzeba wcześniej sprawdzić godziny i najlepiej kupić bilet z wyprzedzeniem. Do obu tych miejsc można dostać się wyłącznie promem, ale bilet dwustronny to koszt trzech euro.

Co do jedzenia to próbowaliśmy IQ Burger i było okej, chociaż jedliśmy w polsce lepsze burgery.
Jedliśmy też w Hasburgerze, ale to nic szczególnego, typowy fast-food, najbardziej przypominający MCDonalds.

Finalnie za dwie noce w Wilnie wyszło 103 Euro, a w Kłajpedzie 70. W obu przypadkach była to kawalerka z własną kuchnią i łazienką.
Jedzenie (głównie obiady) kosztowało ~80 euro
Muzea i atrakcje ~100 euro

#podroze #litwa #wilno #klajpeda #kowno #troki