Wpis z mikrobloga

Wyprowadzam się z domu! Przyszła paczka z Chin. Odc.954

- Zaczynamy kontynuując wczorajszy dzień (czemu nie jutrzejszy ?)
- Częściowo odcinek jest czwartkowy, a częściowo piątkowy
- W drodze powrotnej z lotniska przyjechał do serwisu (bo jakby inaczej)
- Wczoraj zrobili mu kierunkowskazy i (jeszcze) działają, a tym razem zdechł klakson
- Bez lusterka da się jeździć (według Kiszonkowego Menela), a klakson to rzecz krytyczna dla sprawnego poruszania się
- Klakson w motorku zombie wydaje z siebie stękanie jak u nieumarłych
- Ze szkoły wypływa rzeka uczniów
- Musi podjechać do domu po klucze od drugiego domu (ale zarobiony, że hej)
- Kupił trochę owoców oraz marchewkę i rybę w warzywniaku
- Jak ryba będzie smakowała DżunQ to jej zrobi jutro do szkoły
- W międzyczasie koty o coś stękają (czyżby jedzenie ?)
- Danie co robi makarony ma problem z lodówką (według Ropucha na gwarancji)
- Ropuch pożyczy mu lodówkę
- Polazł do sąsiada, ale według córki ojciec śpi więc uda się za godzinę
- Przez godzinę zdążył wyciągnąć kartę z kamery, żeby zrzucić filmy do gniota
- Daniel potrzebuje lodówkę nie na market tylko do domu
- Podjechał na stację benzynową, bo w motorku zombie po wczorajszych wojażach już pusto
- Jak zapakowali lodówkę to zadzwoniła żona Daniela, że przywieźli lodówkę z serwisu
- Ropuch i tak musiał zabrać lodówkę
- Agent Bezruchu zdaje dom (chyba nie ma żadnych frejerów do golenia)
- Stara lodówka będzie stała nieużywana, a włączona zostanie nowa
- Mówi się że od dostatku głowa nie boli (Ropuch by umarł od bólu głowy)
- Resztę rzeczy przewiezie do kurnika za pomocą motorka zombie
- Ani chwili spokoju, bo musiał włożyć drugą kartę do kamerki
- Kamerdyner zadzwonił, że czeka już w Khmer Taste
- Cukrowa wyszła ze szkoły, Ropuch udaje troskliwego ojca (jakoś przez kilka lat miał gdzieś całą rodzinę Adamsów)
- DżunQ nie chce jechać do sklepu nawet po sok z cukrem
- O świcie jedzie na ostatni dzień w szkole (w tym tygodniu), a dzisiaj jest sport day
- Ropuch przyszedł kupić jeszcze jeden zestaw ubrań
- Zła Twaróg nie ma pralki tam gdzie mieszka, a troskliwy plemienny ojciec nie chce, żeby to się odbijało na DżunQ
- Ma czas, żeby zaplanować coś na jutro z DżunQ (przed żebrolajwem trzeba się przygotować)
- Chciał się odnieść do kwestii cen transportu z lotniska, a tuktukarze są nieprzygotowani (zmiana lotniska ich zaskoczyła)
- Za tuk tuka jest $35, a za te pieniądze można pojechać samochodem (za to Bej ani nie ma samochodu ani nie wynajął taksówki)
- Przyszedł telefon, ba, BA, okunciuran, okun ! Okej. Okunciuran - Ropuch strzela popisy językowe
- Dzwonili z firmy transportowej, że już paczka z Chin dotarła (kupił grille)
- Miał być grill do drugiego domu ale nie ma żadnych gości to grill już jest na sprzedaż (historia zatoczyła koło)
- Jazda tuktukiem z lotniska to 1.5h, a jego znajomy ma podobno taksówkę
- Grill chyba się nie zmieści na motorku zombie
- OKUNCIURAN. Ropuch kolejny raz się popisuje znajomością khmerskiego
- Przypiął grill pasami do zdezelowanego gruchota
- Uff, jednak udało się dojechać. Król PKD może tym razem otwierać firmę transportową
- Jednak przyszedł grill, ale mu nie pasuje rozmiarowo
- Wszędzie coś robią/budują, a tagowy zarobas zbyt mocno zajęty nicnierobieniem nie może tego wytrzymać
- Spadła troszkę oglądalność (xD), ale zachęca do oglądania

#raportzpanstwasrodka #popaswieprz
darthinvader - Wyprowadzam się z domu! Przyszła paczka z Chin. Odc.954

- Zaczynamy ...
  • 1
@darth_invader: Uważam, że on się marnuje, serio. Chłop wyjechał na drugi koniec świata, do kraju trzeciego (a przynajmniej drugiego) świata. Uwikłał się w jakieś plemienne żony, gumek zakładać nie lubi, dodatkowo lubi alkohol i dobrą zabawę. Zamiast sobie komplikować życie powinien zostać konferansjerem czy innym wodzirejem. Opowiadałby suchary, zabawiał ludzi, a on kombinuje tam z jakimś kanałem YT, kiszonkami i ogólnie opowiadaniem głupot ( ͡° ͜ʖ ͡°)