@NaczelnyAgnostyk: House dalo sie ogladac do 4 sezonu, potem juz bylo coraz gorzej. Coraz mniej zagadek medycznych, coraz wiecej zrypania zycia osobistego. Ale wszystkie seriale teraz na to cierpią.
@Rasteris: XDD zagadki medyczne nigdy nie były az tak istone jak mogło sie wydawac, tylko zycie housea, jego sposob myslenia, jak radził sobie z ludzmi z problemami nie tylko jesli chodzi o stały bol nogi ale i z ludzmi z relacjami głębszymi rowniez. poczytaj czemu skonczyli nagrywac housea , bo napewno nie przez to ze hugh laurie sie znudził rolą
@NaczelnyAgnostyk: bo nie mieli pomysłów, a zrypanie ostatnich częsci bylo juz maksymalne. W następnej to podkladal y juz bomby na oddzialach prenatologii i urologii, a na ortopedii malowalby sprayem wlosy pacjentów na zielono.
@NaczelnyAgnostyk: jak nie widzisz, ze tak sie dzieje we wszystkich serialach to za dużo ogladaleś mody na sukces. Bo es tak samo bylo, na poczatku zagadki, potem skonczyly sie pomysly na zagadki to problemy rodzinne i milosne, do tego akcje z jakimś psychopatycznym przeciwnikiem. Nie pamietam tytulu, ale był serial kanadyjski, calkiem niezły, ale znów potem problemy rodzinne na pierwszy plan. Nawet seria CSI na to cierpiała. Jak spojrzeć na
@Rasteris: no właśnie teraz jest bardziej moda na krótkie jednosezonowe seriale.
Owszem, Grey's Anatomy nadal ciągną (ja odpadłam) ale z nowszych to chyba już chyba właśnie takich tasiemców nie robią.
A pamiętam, że Gotowych na wszystko mi było mało, bo "tylko" 8 sezonów. Mimo, że oczywiście wszystko już było przeciągnięte do granic możliwości. Każda z głównych bohaterek musiała mieć rozwód po
@NaczelnyAgnostyk: Wiecie, że ja dopiero ostatnio skumałem, że House BARDZO nawiązuje do Sherlocka Holmesa? House - Holmes, Watson - Wilson, obydwaj używają laski, biorą narkotyki, rozwiązują zagadki... Prawie 20 lat zajęło mi to. xD
@NaczelnyAgnostyk: jedyny taki długi serial, który obejrzałem od deski do deski. Mi osobiście bardzo się podobał. Chociaż spodziewałem się czegoś innego z finałem, ale całość fajna.
@NaczelnyAgnostyk: czasami są zawiłe te fabuły i nie mam do tego serca, generalnie nie mam serce do filmów i seriali poza kilkoma wyjątkami, trudno mi włączyć i się skupić, wolę inne rozrywki xD
Nie pamietam tytulu, ale był serial kanadyjski, calkiem niezły, ale znów potem problemy rodzinne na pierwszy plan.
Nawet seria CSI na to cierpiała. Jak spojrzeć na
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Owszem, Grey's Anatomy nadal ciągną (ja odpadłam) ale z nowszych to chyba już chyba właśnie takich tasiemców nie robią.
A pamiętam, że Gotowych na wszystko mi było mało, bo "tylko" 8 sezonów. Mimo, że oczywiście wszystko już było przeciągnięte do granic możliwości. Każda z głównych bohaterek musiała mieć rozwód po