Wpis z mikrobloga

Jak kiedyś miałem tak że się za wszystko obwiniałem, nie miałem motywacji i najchętniej leżałem cały dzień, poszedłem do psychiatry, dał mi jakieś podobno słabe leki co się daje ludziom którym poprostu jest smutno, nie zdiagnozował mi depresji. Pół roku się leczyłem, potem mi przeszło trochę i przestało. Teraz mam podobnie z tym że zamiast tego braku motywacji to jestem w #!$%@? zdenerwowany ciągle, zestresowany, szybko można mnie wyprowadzić z równowagi. Zastanawiam się czy iść z tym do psychiatry czy co zrobić, jak już wcześniej tak trochę niechętnie do mnie podchodził to nie wiem czy jest sens.
#przegryw #psychiatra ##!$%@? #smiecludzki
  • 15
@Hejkapi: i co mi to da? Próbowałem się integrować z jakimiś ludźmi z pracy, studiów, podróżować, robić jakieś wycieczki weekendowe, spać w hostelach, zmuszać się do interakcji np. pracując w call center i gówno dało. Ja jestem poprostu głupi i zawsze będę niechciany. @monica888
@423frewq4f23: Mi leki długo dobierał, ale to prywatnie. Teraz mam wywalone na wszystko. Raz na kilka dni przypomni mi się że po śmierci starych ląduję na drzewie albo na ulicy. Oprócz tego funkcjonuję w mój naturalny czy jakby to nazwać, sposób. Gram w gierki i wywalone na wszystko.