Wpis z mikrobloga

#wroniecka9 Misio jak zwykle ma cholerną rację na ten sposób i bardzo słusznie zrypał swój warzywnik.
Co to jest żeby się z gospodarzami wykłócać i pyszczyć? Przecież mogliby się wkurzyć i pogonić.
Nieee - najpierw należy się nażreć, wyspać, skorzystać z ich kibla (Kapłan przed staruszką! - do zapamiętania na ten sposób), pożegnać się, a dopiero potem, w oddaleniu i na osobności zmieszać gospodarzy z błotem, opluskwić i wysłać do piekła bezbożników przeklętych.
Nie ma dziwne, że Kapłan się wkurzył. Tyle lat tępy warzywnik widzi tę procedurę którą stosuje Kapłan - i niczego się nie nauczył, nic nie dociera.

Do zauważenia, że Misio jako psychopata szczery i rzetelny, po roku nadal przeżywa 2 panie ze Szczecina które mu stanęły dęba i nad którymi odprawiał sąd kapturowy.
Bo psychopata NIGDY nie wybacza i nie zapomina doznanych "zniewag".
  • 3