Wpis z mikrobloga

@stanley___: W moim przypadku zadna kobieta nigdy nie miala wplywu na relacje z moimi znajomymi. Kontakty zaczely sie ucinac(moja robota) dopiero po pojawieniu sie dziecka - ograniczony czas, potrzeba spedzania go w bardziej wartosciowy sposob niz na "piwku" #!$%@? trzy po trzy a potem kacujac pol dnia. Smutna prawda taka ze ze zdecydowana wiekszoscia znajomych laczylo mnie w zasadzie tylko wspolne picie/palenie, pozostalych kilka procent mialo pewnie jakis tam interes(janki pozycze).
@stanley___ hm, trudne pytanie... kiedys, owszem. dzisiaj chyba po prostu mam swiadomosc tego ze to nie wroci, kazdy ma juz swoje zycie czy rodziny, problemy, prace, rozwoj, hobby, wlasne priorytety. Tak jak relacji z czescia osob nie mam na liscie moich priorytetow, tak ja moge byc na tej samej pozycji na innych listach.
@stanley___: ożenek to imho nie jest duza zmiana, jak sie wczesniej mieszkalo razem - to co ta obraczka zmienia?
Game changer jest po pojawieniu sie dziecka ale tez nie od razu... dopoki zona bedzie na urlopie to jest jeszcze sielanka - jak wraca do pracy to czas wolny jest autentycznie po 22. I teraz pytanie co bedziesz w tym czasie robil, odpoczywal po pracy, spedzal czas z zona, zajmowal sie swoim