Wpis z mikrobloga

Kiedyś pracowałem jako serwisant sprzętu IT w luxmedzie. W jednej z placówek zepsuła się drukarka, więc standardowo zabrałem drugą na wymianę i pojechałem tam. Okazało się, że drukarka zepsuła się w gabinecie od kolonoskopii, kolejka duża, ale poinformowano mnie, że ktoś jest w środku więc czekam aż wyjdzie. Wtem pojawia się chłop z butlą jakiegoś gazu na takim wózeczku małym. Chłop się nie #!$%@? i chwyta za klamkę od gabinetu do kolonoskopii, wszyscy wpatrzeni w niego no bo #!$%@? się #!$%@?. No i chłop otwiera drzwi, a tam na stole wypięty inny chłop z rurą w dupie. Na widok tej akcji zaczął coś tam jęczeć, widocznie się zestresował sytuacją :D Chłop ten od butli patrzył tak na tego wypiętego z 10 sekund, chyba niedowierzał, aż w końcu wykręcił i zamknął drzwi. Cała kolejka widziała tego wypiętego z prętem w dupie jak sobie jęczy :D To mogło przytrafić się każdemu z nas.

A ciekawostka na koniec, do gastrokopii i kolonoskopii idą te same rury :D Owszem są dezynfekowane i myte itp. ale to nadal ta sama rura, którą ktoś chwilę temu miał w dupie.
#przegryw #luxmed
  • 2