Wpis z mikrobloga

Ależ jestem zły... Jeden z moich ulubionych seriali, który co najmniej raz w roku muszę obejrzeć, historia którą uwielbiam, jakiś Ambrose napisał na jego podstawie książkę #pdk , na Legimi wjechał audiobook, więc się skusiłem...

Jak można tak dobrej książce, tak świetnej historii i ludziom, którzy naprawdę zasługują na to, żeby opowiedzieć ich przeżycia w naprawdę godny sposób, zrobić tak dużą krzywdę?

Realizacja tego audiobooka to jest żart. Wyraźnie widać , że kobieta którą wybrano do czytania kompletnie nie ma pojęcia o tym co czyta. Przekręcanie nazwisk można przeboleć, ale np. czytanie nazw w stylu "Uta" (Utah), "Oma" (Omaha) albo skrótów "du-pank" (D. Panc. - Dywizja Pancerna), na początku jest może i nawet zabawne, ale po kilkunastu godzinach i kilkudziesięciu powtórzeniach tego samego błędu jest żenujące, a to ledwie kilka tego typu wpadek. Lektorka czytając książkę wyraźnie się męczy, co słychać, bo w edycji coś poszło nie tak i tak od 3/4 audiobooka ktoś w ogóle nie wyciął pomyłek, więc słuchacz jest raczony np. pięciokrotnym czytaniem tego samego zdania albo nazwiska połączonego w westchnieniami i warknięciami czytającej. Kto w ogóle wpadł na pomysł, żeby do książki gdzie narratorem jest mężczyzna, a kobiet w niej praktycznie nie ma, dać do czytania kobietę, która kompletnie tego nie czuje, nie ma związku z tą historią i nie ma żadnego pojęcia o tym co czyta.

Jak można było zrobić to tak źle?

Smutne i przykre.

Książkę serdecznie polecam, serial tym bardziej, ale audiobook omijać szerokim łukiem. Osoby za to odpowiedzialne powinny przeprosić jak Białek za Wykop.

#ksiazki #zalesie #czytajzwykopem
Najmilszy_Maf1oso - Ależ jestem zły... Jeden z moich ulubionych seriali, który co naj...

źródło: temp_file.png3131935278644575981

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz