Wpis z mikrobloga

@Matpiotr: tylko Sousa nigdy nic nie osiągnął w poważnej piłce. Był na poziomie michniewicza, bo wygrał coś w węgierskiej lidze, a tak to gówno, a Santos osiągał sukcesy z Porto, 2x wyjście z grupy z Grecja i euro majster z Portugalia. Sousa to mógłby mu buty czyścić. To, że Sousa w ogóle pracował w Polsce to jakiś farmazon stulecia pokroju ognia w oczach. Tylko nieomylny Zibitop mógł na to wpaść.