Wpis z mikrobloga

@elozapiekanka: Ja już stary huop, nauczyłem się w takich sytuacjach wymuszać od innych ustąpienia. Co ciekawe, to na chodnikach najczęściej szeregowo chodzi młodzież, ludzie w średnim wieku, starsi i tak dalej potrafią zejść na chwilkę ustąpić. Nawet tak zwane "seby" idą normalnie, gęsiego przez moment.

Podobna sytuacja jest w marketach z wózkami. Tutaj najczęściej "janusze i grażynki" zostawiają wózek na środku...
@elozapiekanka: Ja robię w takich sytuacjach tak: idę pewnym krokiem jedną stroną chodnika, gdy podchodzę do takiej grupki/kilku osób mówię przeparszam. Zawsze ktoś usłyszy/zauważy obcą osobę.

Gorzej jest jak idą naprzeciw 2-3 osoby obok siebie na chodniku. Kiedyś się bałem, teraz zdarza się zahaczyć jedną z osób. Żaden oskarek dotąd nie zwrócił mi uwagi.