Wpis z mikrobloga

Dzień 96

W czasie kolejnego dnia przesłuchania byłego ministra spraw zagranicznych Rzeszy Joachima von Ribbentropa padły pytania od obrońców innych oskarżonych, a także oskarżycieli. Na początku rozprawy oskarżony otrzymał pytanie o wyjazd do Moskwy, w czasie którego uzgodniony został pakt o nieagresji między Rosją i Niemcami, a także ustalone zostały strefy wpływów dla obydwu państw. Obrońca Hessa postanowił odczytać pełne zeznanie ze spotkania, co też okazało się być nie po myśli oskarżenia rosyjskiego. Jednak protest jednego z prokuratorów, który wnioskował za odrzuceniem całej kwestii jako nie związanej z przewodnim tematem procesu, został ostatecznie po krótkiej naradzie trybunału odrzucony. W ten sposób zgromadzeni na sali mogli zapoznać się ze szczegółami zawartego 23 sierpnia 1939 roku paktu.

Seidl: Zgodnie z zeznaniem Gausa porozumienie na temat uregulowania kwestii dotyczących Polski nastąpiło już 23 sierpnia 1939 roku?
Ribbentrop: To prawda. W tym czasie istniał już poważny konflikt niemiecko-polski, ta kwestia musiała być więc wnikliwie omawiana. Ani Stalin ani też Hitler nie mieli wątpliwości, że jeśli negocjacje z Polską upadną, to terytoria odebrane obu mocarstwom siłą będą mogły siłą zostać odzyskane. Zgodnie z tym myśleniem tereny wschodnie zajęły wojska radzieckie, zaś zachodnie wojska niemieckie. Nie ulega wątpliwości, że Stalin nigdy nie będzie mógł oskarżyć Niemiec o napaść na Polskę, bo w tej sytuacji sam będzie agresorem.

Padło także pytanie o plany włączenia Rosji w pakt trójstronny oraz dlaczego nie doszło do ich realizacji.
Ribbentrop: Na drodze do porozumienia stanęły rosyjskie żądania. Po wizycie Mołotowa w Berlinie nasz ambasador przysłał z Moskwy żądania strony rosyjskiej, które należało spełnić, by kraje doszły do wspólnego kompromisu. Oczywiście najważniejszym punktem była sprawa Finlandii. Fuhrer już we wcześniejszej rozmowie z Mołotowem wyraził się wyraźnie, że nie życzy sobie kolejnej wojny na północy. Była to trudna kwestia, ponieważ Fuhrer zdążył już ją odrzucić.

Kolejną kwestią była sprawa Bułgarii, gdzie Stalin pragnął stworzyć swoje bazy, a przy okazji zacieśnić stosunki z miejscowym rządem. Jednakże bliższych stosunków odmawiał rząd bułgarski. Inną kwestią były nasze interesy w tym regionie. Ale głównie chodziło o stosunek samego kraju do rosyjskiej propozycji. Ostatnia sprawa dotyczyła baz morskich na Dardanelach. Wszystkie te opcje spotkały się z dezaprobatą Hitlera, a także Mussoliniego, który prowadził bliskie interesy z rządem Bułgarii. Pomysł włączenia Rosji do paktu ostatecznie upadł.

Prokurator angielski rozpoczyna swoje przesłuchanie od pytania o spotkanie austriackiego kanclerza Schuschnigga z Hitlerem w Obersalzbergu 12 lutego 1939 roku. Schuschnigg w swoich wcześniejszych zeznaniach oświadczył, że był mocno naciskany przez przywódcę niemieckiego, którego określił jako kompletnego szaleńca. Jednakże według zeznań Ribbentropa sytuacja przedstawiała się zupełnie inaczej. Schuschnigg miał być oczarowany osobowością oraz argumentami przytoczonymi przez fuhrera. Zdaniem Ribbentropa w późniejszym czasie nie było również żadnych nacisków na kanclerza w sprawie Anschlussu Austrii. Przy przytaczaniu dowodów na takie naciski Ribbentrop zasłania się niewiedzą oraz twierdzeniem, że Hitler nigdy nie wprowadzał go w szczegóły planów związanych z kwestią austriacką. Oskarżony nie potrafi także wytłumaczyć dlaczego kanclerz Schuschnigg przez kolejne 7 lat był więziony przez nazistów, mimo że w teorii według jego słów współpracował z rządem niemieckim.

Dalej zrobiło się bardziej interesująco, według oskarżonego groźby Hitlera w rozmowie z prezydentem Hachą 15 marca 1939 roku, kiedy to fuhrer zakomunikował wkroczenie wojsk niemieckich na terytorium Czech, były tak naprawdę jedynie małą formą presji.
"Porozumienia faktycznie dokonano pod presją marszu na Pragę, nie ma co do tego wątpliwości. Jednak decydujące w tej sprawie jest to, że fuhrer wyjaśnił swoje powody, dla których musiał to zrobić, zaś prezydent Hacha zgodził się pełni z jego stanowiskiem po konsultacji ze swoim rządem i sztabem generalnym. Jest jednak słusznym założenie, że Fuhrer zamierzał rozwiązać kwestię bez względu na okoliczności. Powodem było tutaj zdanie Hitlera, że na terenie Czechosłowacji w tamtym momencie zawiązywał się spisek przeciwko Rzeszy. Jak już wcześniej zauważył marszałek Goering, na terenie kraju podobno byli widziani rosyjscy komisarze. Dlatego według Hitlera takie postępowanie było w interesie oraz dla ochrony Niemiec. W każdym razie pewne jest jedno: Austria jak i Czechy zostały zajęte bez przelania choćby kropli krwi."

Ribbentrop został również wypytany o swoją wiedzę na temat planów ataku na Polskę.

Ribbentrop: O tym, że Hitler rozważał akcję militarną przeciwko Polsce dowiedziałem się po raz pierwszy, jak pamiętam, w sierpniu 1939 roku.
Prokurator: Czy powie pan przed trybunałem, że nie wiedział pan o słowach Hitlera z maja 1939 roku o tym, że jego celem tak naprawdę nie jest Gdańsk, a zdobycie przestrzeni życiowej na wschodzie?
Ribbentrop: Nie znałem tego w tym sensie. Fuhrer wspominał czasami o przestrzeni życiowej, ale nie wiedziałem, że wiąże się to z atakiem na Polskę.

W dalszej części rozprawy oskarżenie przedstawia kolejne dokumenty mające udowodnić wiedzę oskarżonego na temat ataku, ten jednak nadal twierdzi, że nie znał planów Hitlera prawie do samego końca.

Prokurator odniósł się również do sprawy propozycji niemieckich, a także zaproszenia do Berlina polskiego wysłannika w celu omówienia możliwości wypracowania ewentualnego porozumienia.
Prokurator: Czy po tym, jak wcześniej zostali potraktowani Schuschnigg czy też Hacha, naprawdę spodziewaliście się, że Polacy będą skłonni wysłać swojego człowieka prosto w waszą sieć?
Ribbentrop: Mieliśmy taką nadzieję, drobna podpowiedź brytyjskiego rządu mogłaby wystarczyć do sprowadzenia polskiego wysłannika do Berlina.
Prokurator: I liczyliście na to, że postawicie Polaków przed dylematem: warunki staną się powodem dla wojny lub też poprzez wysłannika zostanie wymuszona kapitulacja Polski jak w poprzednich przypadkach? Czy nie to było w pańskiej głowie?
Ribbentrop: W tym przypadku sytuacja była zupełnie inna. 29 sierpnia Fuhrer przekazał ambasadorowi brytyjskiemu, że przygotuje wszystkie warunki i udostępni je również stronie brytyjskiej. Zgodził się na te negocjacje nawet pomimo napiętej sytuacji między Niemcami i Polską. Jednak potem stało się coś innego: przez cały 30 sierpnia nie otrzymaliśmy żadnych wieści od strony angielskiej, a na pewno nic konkretnego. Dopiero około północy o rozmowę poprosił ambasador Henderson. W międzyczasie o godzinie 19 otrzymaliśmy wiadomość o powszechnej mobilizacji w Polsce, co podniosło emocje fuhrera do maksimum. W tym momencie sytuacja stała się wyjątkowo napięta. Co godzinę otrzymywaliśmy raporty o incydentach, uchodźcach, co też nie ułatwiało sprawy.

Dalej oskarżony po raz kolejny powtarza wygłoszoną już wcześniej opinię o możliwości uniknięcia wojny w przypadku podjęcia negocjacji przez Polskę.

Zapytany o wiedzę na temat obozów koncentracyjnych oskarżony twierdzi, że nie znał żadnych szczegółów na ich temat. O nazwie Mauthausen miał on usłyszeć po raz pierwszy dopiero w czasie procesu tak samo jak o Auschwitz.

#norymberga #procesynorymberskie #necrobook #historia