Wpis z mikrobloga

Do poprzedniej notki wkradł się mały błąd z mojej strony, przesłuchanie Dahlerusa zostało wyznaczone na wtorek, a nie poniedziałek.

A teraz czas na dzień 84.

W poniedziałek nadal mogliśmy wysłuchiwać zeznań oskarżonego Goeringa. "Nikt nie miał takiego wpływu na Hitlera jak ja"- zapewniał eksmarszałek Rzeszy-"połączyły nas wspólne cele i chęć zmiany państwa w silniejsze od wersji, którą narzucono nam w traktacie wersalskim". Zachowanie Goeringa podczas zeznań wygląda na swobodne, on sam zaś przyznaje się do odpowiedzialności za pewne aspekty polityki fuhrera.
"Co oskarżony by uczynił, gdyby Hitler został zamordowany?"- zapytuje prokurator amerykański. "Przejąłbym władzę nad krajem"- odpowiada bez wahania oskarżony.

Goering jest przekonany co do śmierci Hitlera i Goebbelsa, natomiast brak u niego pewności co do losów Bormanna, który w ostatnich miesiącach życia fuhrera miał na niego największy wpływ. Oskarżony twierdzi, że nie był pewny porażki Niemiec aż do załamania ofensywy w Ardenach.

Na pytanie jednego z obrońców Goering wyjaśnia, że nie miał nic wspólnego z gestapo i nigdy nie wydał rozkazu torturowania jakiegokolwiek więźnia. Potwierdza za to, że często w niemieckich obozach koncentracyjnych lądowali więźniowie polityczni, którzy byli zamykani jako "jednostki niebezpieczne", mimo że nie popełnili oni żadnych zbrodni.

Oskarżony odnosi się również do oskarżeń generała Haldera, który obwinił go o celowe podpalenie gmachu Reichstagu. Goering zaprzecza, by miał dokonać tego czynu, ale przyznaje też, że wykorzystano ten akt bezprawia przeciwko komunistom, których aresztowano według sporządzonej wcześniej listy. Pod koniec świadek objaśnia szczegółowo, jak wyglądało podsłuchiwanie rozmów telefonicznych oraz odczytywanie prywatnych depesz telegraficznych na terenie kraju.

#norymberga #procesynorymberskie #necrobook
  • Odpowiedz