Wpis z mikrobloga

Jerzy Urban o JKM:

Przychodził w latach 70. do "Polityki", gdzie przynosił felietony na różne tematy, zawsze oryginalne, gdy idzie o poglądy, żywo napisane, tylko pod koniec przeważnie rozłażące się. Drukowałem go od czasu do czasu. Stale tego robić nie było można, gdyż był zbyt płodny. Strach było zamieścić jakiś tekst, ponieważ to znaczyło, że nazajutrz, zachęcony, przyniesie dziesięć nowych. Ja zaś jako redaktor byłem leniwy i zawsze wolałem mieć do czytania mało tekstów, a nie dużo. Z tej banalnej przyczyny limitowałem publikacje Korwin-Mikkego, ale również i z powodów politycznych. Chodziło o to, że on przecież był opozycją, więc co innego występ gościnny w "Polityce", a co innego, kiedy utrwali się jako stały autor pisma. Poza tym bałem się, że za tego wroga socjalizmu dostaniemy po uszach. Zrobiłem więc coś, czego nigdy nie czyniliśmy i za co Rakowski zdarłby ze mnie skórę. Zadzwoniłem do MSW i poprosiłem ich o opinię na temat roli Korwin-Mikkego. Nasze władze bowiem - mówiłem - leją nas za drukowanie ludzi z opozycyjnego podziemia, a skąd my niby mamy znać grzechy różnych autorów, wiedzieć, gdzie są zapisani i w jaki sposób ryją pod naszym ustrojem?

Odpowiednia komórka MSW odparła, że możemy spokojnie go drukować. Pisze różne manifesty, ale rozkleja je tylko na swojej klatce schodowej, a resort nie jest drobiazgowy ani małostkowy.

Kiedy zostałem szefem telewizji, Korwin-Mikke skarżył mi się, że go nie pokazują na ekranie. Poleciłem dawać go na ekran, ile tylko wlezie, bo to polityk prawdziwie niezależny. Ile razy zmieścił się w programie, tego nie wiem, mniej w każdym razie, niż on by chciał...

http://tecumseh.blox.pl/2006/12/Jerzy-Urban-o-JKM.html

#prawica #knp #jkm #lewactwo
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Odpowiednia komórka MSW odparła, że możemy spokojnie go drukować. Pisze różne manifesty, ale rozkleja je tylko na swojej klatce schodowej, a resort nie jest drobiazgowy ani małostkowy.


@AlohaInternet: lol
  • Odpowiedz