Wpis z mikrobloga

@tomash-pl:

1. Jedno i drugie, chociaż w kooperacyjne zbyt dużo nie grałem (prawie wcale)

2. ?:(

3. Różnie... fantasy mi podchodzi w tematyce jak munchkin, ale z tym czasem ciężej z współgraczami, ogólnie osobiście mało co mi się nie podoba:)

4. Na początku jest taki zonk wtf, coooooooo? A potem albo po jednej partii albo po przemyśleniu, jak to fajnie siąść razem whisky popić i pograć w fajne planszówki, dochodzą do
@tomash-pl: 1. I to i to :-)

2. Eurogames. Choć nie jestem pewny ameritrash (chodzi o gry z dużą losowością, kośćmi itd.?)

3. Każda mi pasi :-)

4. Tacy najbliżsi znajomi jednak trochę dziwnie reagują. Ale oni nie są "planszówkowi". Choć dziś kumpel chciał grać w Dixita na uczelni, którego z domówki pamiętał i okazało się, że jednak część osób się zainteresowała :D (choć brak zajęć no pomógł...). Ale to dość
@NoMoRe:

Eurogry: Osadnicy z Catanu, Carcassone, CV, Filary Ziemi, Kolejka

Ameritrash: Talisman, Relic, Mage Knight, Descent, Horror w Arkham, Battlestar Galactica

Generalnie eurogry są w miarę proste i w miarę krótkie, a ameritrashe to "epickie bitwy", karty postaci i ich cechy, ekspienie, figurki bohaterów itp. :)
@tomash-pl: w takim razie lubię obydwie z bardzo prostego powodu:) w miarę krótkię takie jak carcassone i kolejka w które grałem, są fajnie i przyjmene-"imprezowe". Za to te bardziej epickie, dłuższe też dają dużo frajdy, ze względu na niesamowite możliwości i sam tryb rozgrywki (patrzę tu na Munchkin Quest'a w swoim wypadku).

Obydwie pozycję dla planszomaniaków są obowiązkowe, nie zawsze ma się czas, a szkoda nie zagrać chociaż chwilę w takie
@tomash-pl: dokładnie;) wszystko zależy od czasu i chęci, nie da się tak od siąść do takiej bardzo rozbudowanej gry.

Ja swoją przygodę z planszówkami dopiero zaczynam (pare miesięcy). Póki co nie spotkałem się z nudną planszówką, może też dlatego, że zawsze staram się być pewien przed zakupem;)
@tomash-pl:

1. nie kooperacyjne

2. euro

3. byle nie fantasy typu D&D :)

4. gry imprezowe wszyscy przyjmują świetnie. z innymi też nie ma raczej problemu. chciałbym tylko znaleźć kogoś bardziej wkręconego, żeby np. grać z nim regularnie w neuroshimę hex w dwie osoby albo w przyszłości w jakieś lżejsze gry wojenne, ale mam nadzieję, że to kwestia czasu :)

5. jak jest jakieś pasujące z terminem spotkanie planszówkowe, to staram
1. Obie, chociaż częściej rywalizacyjne (no bo ich jest więcej). Ale partii dobrego co-opa nigdy nie odmówię.

2. Raczej euro, nie bawi mnie łażenie po olbrzymiej planszy, tony tekstu na kartach, itp.

3. Każda, najfajniej jak fabuła jest dobrze osadzona w grze (vide K2, Robinson, w sumie Kolejka nawet)

4. Pozytywnie, gram z nimi :D

5. Zależy od siły polecenia i ceny. Jeśli lekką gierkę poleca mi kilka osób i ma dobre
@tomash-pl:

1. srednio 1 kooperacja na 4 rywalizacje

2. europejskie klasyki, z nowych gier raczej ameritrash

3. obecnie: kosmos, laserki - 4X

4. kumple łapią bakcyla. rodzice dziwią się, że wole to od komputera. dziadkowie mysla, ze to dziecinada.

5. zazwyczaj po ostrym researchu w internecie / w sklepie/ na konwencie. choc czasem kupuje w ciemno.

EDIT:co ro roznicy pomiedzy eurogames a reszta to mozna to podzielic tak:

-eurogry to przewaga