Wpis z mikrobloga

Jaroniewską na początku nawet polubiłem, ot dziewczyna wywodząca się z piłki ręcznej pokonała Lalunę, uśmiechnięta, spoko dziewczyna. Po wczorajszym cage nie mam pytań, bardzo proste myślenie, ograniczony intelekt i próby kreowania się na oświeconą myślicielkę xD Nie mam siły komentować tej napaści, gdzie chłop jej powiedział że jeszcze auto mogłaby mieć różowe jak strój, cud, że żyje. Co za zaściankowe miasto, nie nadążają za Wiktorią...

Ten od sikania w kubek to w ogóle chłop odklejony, wypowiada się i reaguje jakby tam w środku głowy biegał ferrari i sprzedawał soccer kicki szarym komórkom, które próbują sklecić jedno sensowne zdanie i dostarczyć je do ust.

Adrian spłakany i w depresji.... Generalnie ciekawy, klasyczny obraz tych sielanek influencerów, którzy robią nie to, co czują, a to co im daje zasięgi i pieniądze, sprzedają się za hajs, a potem psychiatrzy nie wyrabiają z terminami, bo świat ich nie rozumie, bo są wypaleni...
#famemma
  • 7
@Presek: no i do tego uważa że szpagata nie zrobiła nic złego i nie należy jej się ten hejt + laluna też jest spoko i tacy ludzie są potrzebni federacji (kogo interesuje że oszukuje ludzi sprzedając podróbki)
@Presek: Bardzo dobre podsumowanie wczorajszego Cage'a.

Jaroniewska - małomiasteczkowa kokietka, która wybiła się na IG dzięki zastawianiu "thirst trapów". W realnym życiu jest zdziwiona jaką publikę jej to przyciągnęło.

Natan - śliski gość, który powie i zrobi wszystko, by wpaść w jakiś trend, czy przypodobać się publice. Przeprasza, że przepraszał, przyznał, że zmienia zdanie co 5 min. i nie ma poczucia własnej wartości. Psychotrop go dobrze podsumował, że jest nawet za