Wpis z mikrobloga

Żegnajcie Mirasy i Mirabelki.

Idę za waszą radą i usuwam konto jutro z rana (żeby jeszcze zobaczyć czy napiszecie że #!$%@? was to boli, uzyskać odpowiedzi na pytania, ewentualnie zaplusować powodzenie).

W skrócie - spróbuję odciąć się od wiedzy, jak zły jest ten świat i ludzie na nim. Rozumienie ciągu przyczynowo skutkowego, wiedza jacy są ludzie i do czego są zdolni (za funta kłaków) odbiera mi wszelką motywację do jakichkolwiek zmian, obrzydza egzystencję i przytłacza jakby Dorota Niezlychlop na mnie usiadła.
Na tym świecie są dobrzy ludzie, ale póki co jest mi zbyt źle, żeby dla nich się starać. Będę starał się dla siebie.

Fajnie było, ale... Daję sobie rok. Jeżeli przez ten rok nic się nie zmieni to zaczynam lecieć z życiem tak, że ważka-G będzie przyjeżdżał na tutorial ostrzenia maczety. O ile nie okaże się że:
a) mam pecha i przy pierwszej akcji powinie mi się noga,
b) przeceniam zdolności fizyczne i intelektualne,
c) ważka to troll i nie ma maczety

Czy uda mi się zmienić z półchada-freethinkera w Chada-półnormika? Nie wiem. Znam tylko stare pokemony.

Czy halfnormik może:
- śmiać z memów z papieżem?
- oglądać filmy i seriale jak Mr Robot, The Onion, Idiokracja, Black Mirror? Czy przestanę je rozumieć?
- słuchać Kukiego bez zgorszenia? (Nie, nie chodzi o szmatę)

Odpowiedź poznałem w trakcie pisania, ale to tu zostawię.
Jeżeli mi się uda to wrócę i opowiem jak to zrobiłem wraz z fotorelacją i przemyśleniami.
Jeżeli nie, to będę żył najintensywniej jak się da nie przejmując się jutrem.
Chad wszystko może. (To jest odpowiedź)

Jutro na śniadanie makaron z serwerowni i szejk białkowy. Aaaa elfy też będą.