Wpis z mikrobloga

#pieklokobiet #heheszki

Dzisiaj najlepsza z żon musiała wyjechać na delegację. Ja przejąłem obowiązki domowe. Odpaliłem roborocka, żeby poodkurzał, nastawiłem zmywarkę i pralkę z praniem. O 9:30 czytałem już książkę z córką. Za godzinę biorę ją na rowery. Pranie zrobione, naczynia czyste, w mieszkaniu posprzątane (odkurzanie i mopowanie). A nie ma nawet 11:00.

Takie to pierniczenie o pracy w domu!

Jeszcze zostało nastawić zupę i drugie.

Obieram warzywa. Za 15 minut zupka będzie na gazie. Na drugie, jak zrobię jak żona (ryż błyskawiczny i udka), to wyrobię sie w 30 min.
  • 7
  • Odpowiedz
@nocny-mirek: I nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale jak moja żona gotuje, to cała kuchnia jest zarąbana rzeczami. Garnki, talerze, łyżki, łyżeczki. Niczego nie odłoży na miejsce albo do zlewu, wszystko zostaje tam, gdzie używała. Jeden obiad i kuchnia wygląda jakby przeszła tam armia.
  • Odpowiedz