Wpis z mikrobloga

Skecz o rosole. "Skecz o pszczelarzu" Pythonów przy tym wymięka.
#!$%@? ćcigodnych w najlepszym stylu Misia.
I jeszcze te teksty w których Misio sobie snuje przypuszczenia co też Najwyższy by mu powiedział: A odprawiaj sobie w spokoju, ćcigodni - won.
  • Odpowiedz
@Savage2999: Tego się nie da wytłumaczyć, w tym rzecz. "A te jaja to kto naraił?". XD. Oczywiście znaczenia jego słowotoku, bo celem jest doprowadzenie Ćcigodnych do stanu, w którym nawet "nasz seniorka" będzie się wspinać po piorunochronie na budynku straży pożarnej naprzeciwko, byle tylko zobaczyć przez okno jak Najczcigodniejszy "spokojnie" odprawia mszę. Gdyż, jak wiemy, zawsze podczas tej czynności jest wyjątkowo spokojny, hue hue.
Jeśli po tym występie, żadne z nawet
  • Odpowiedz
@ivbefre: Nie za bardzo rozumiem, czy on zrobił rosół i ktoś go olał czy ktoś zrobił rosół i go zaprosił. Poprawnie definiuje kapłaństwo jako bycie alter Christus, ale kompletnie brakuje u niego postawy Chrystusa.
  • Odpowiedz
@ZozefdeRzdorzo: ja dalej nie jestem w stanie posoborowym rozumem ogarnąć o #!$%@? mu chodzi, czy on kogoś na rosołek zapraszał i ććigodny obiadkiem wzgardził, czy jego prosili na rosół z posoborowej kury i wiara mu na konsumpcje nie pozwoliła, czy że dopiero w chorobie ććigodni karmili go wiejskim jadłem a wcześniej dary były tylko (hatfu!!!) z marketu- nie wiem no kurła nie wiem i nie wiem czy chce wiedzieć.
  • Odpowiedz
@cxzaq123: może rozjaśnię trochę jak dla posoborowca. W logice przedsoborowej nie ma czegoś takiego jak normalne ludzkie interakcje. Są tylko znaczące gesty, teatr i transakcje wiązane.
Posłużę się innym przykładem, za który wierni byli równaniu z ziemią - krówkami. Kapłan miał krówki, i częstował nimi wiernych. I tu się zatrzymajmy. Taki akt w przedsoborowiu na zupełnie inne znaczenie niż spodziewałby się klasyczny modernista. Mianowicie kapłan sprawdza w sposób kto jest mu
  • Odpowiedz
@cxzaq123: I to jest wspaniała analiza logiki okołomiśkowej, Czcigodny zbigniewtomasz nabył, chyba można to na ten sposób rozumieć, tytuł do podążania 50m przed pielgrzymką, przynajmniej "do miejsca noclegu". Szacun wielki. Przypomnę tylko w tym miejscu dodatkowo w pełni logiczny dobór argumentu, że bezbożni studenci nie mogą wyśmiewać Miśka ani przybijać jego portretów do parkietu, gdyż mieszkają w pokoju, który zajmował kiedyś legendarny salezjanin ksiądz Henryk Frydryszak, brat legendarnej matki. Pytaj, czy
  • Odpowiedz