Wpis z mikrobloga

@PanOrnitolog: Mega współczuję... Rozumiem jeszcze pić ze znajomymi to tylko po to żeby się wyluzować i dobrze bawić albo rozumiem sobie wypić porządny alkohol samemu oglądając jakiś serial i tak się nim delektować... Ale opłakiwać smutki i żale przy czystej i najtańszej samemu w domu... Nie, że się wywyższam czy coś albo gardzę Tobą. Tylko no stary zastanów się nad sobą chcesz być flachowcem i skończyć jak goście spod sklepu co
@l100e: Ja wolałem fajki, które jutro rzucam od alkoholu... Swoją drogą jak miałem 18 lat trochę mnie to jarało napić się jakiegoś Redsa, Somersby, Tyskie, Tatre, małpkę (setke) czy coś ale szybko mi się znudziło i piłem bardzo rzadko i w małych ilościach, a alkoholu nigdy nie traktowałem jako przyjaciela, który będzie moim remedium na depresje. Lepiej już fastfooda zjeść albo żelki niż upijać się.