Wpis z mikrobloga

@Pyoter: W sumie to ładnie samo-zaoranie wierzących wyszło w tym artykule:

Gdy ateista popełnia czyny naganne moralnie: zostaje szmatą do końca życia i musi z tym żyć.
Gdy wierzący popełnia czyny naganne moralnie: zostaje szmatą do momentu spowiedzi, gdzie Jezus odpuści mu grzechy i wszystko znowu jest tip-top.

Już pomijam fakt, że takie myślenie jak prezentowane przez tego księdza wskazuje, że taki wierzący nie musi bać się popełniania nawet największego #!$%@?ństwa,
  • Odpowiedz