Wpis z mikrobloga

@markhausen: W sumie jakby się naderwało coś i było spięcie to jest szansa na karuzele póki ktoś cię nie znajdzie. Efekt helikoptera jak po akoholu.
  • Odpowiedz
@Niezmordowany: Ogólnie to średni pomysł z tym wiatrakiem. Jak już się odważysz zrobić krok z taborecika (chociaż i tak go nie posiadam to może ze zgrzewki wody) to przykre i niesprawiedliwe byłoby zerwać wiatrak z sufitu, spaść na dupę i sobie jeszcze śmigłem głupi łeb rozwalić.
  • Odpowiedz
@rodzynkowy_swir: ostre zapalenie. Miałem już 3 ataki, ostatni skończył się na sorze. Ale antybiotyki biorę i czekam na wizytę. A nie chciałem zostać w szpitalu bo za dużo na głowie w tym momencie.
  • Odpowiedz
Ogólnie to średni pomysł z tym wiatrakiem. Jak już się odważysz zrobić krok z taborecika


@phx3d: Nie chodzi o skakanie tylko o to żeby sznur nawinął się na wiatrak i cię podniósł jak wyciągarką.
  • Odpowiedz
@dran2: Nie wiem czy taki domowy wiatrak ma wystarczającą moc. Porównał bym to do wciągarki kabla od odkurzacza. W linii prostej bez przeszkód zaciągnie aż miło (czasami się boję, że obudowa odkurzacza pęknie). Ale kiedy zahaczy się o pufe to już over dla wyciągarki.
  • Odpowiedz