Wpis z mikrobloga

@ignacypolewacy Mnie tam nie boli, było jasne że KSW nie da przegrać Szpilmanowi i ten wygra z Radczenką.

Szpila coś tam pokazał w parterze ale walczył z lżejszym o 15 kilo zawodnikiem który olał treningi MMA i przyjechał po wypłatę. Narożnik Szpili musiał co chwila wydzierać się by ten trzymał ręce w górze bo stare zwyczaje już wracały. Gdy Radczenko trafiał Szpilę, aż dwa razy ( ͡º ͜ʖ͡º