Wpis z mikrobloga

Kolejne bzdurne znalezisko o sztuce współczesnej - festiwal ignorancji i intelektualnego przegrywu czas zacząć! Jeszcze otagowane "sztukanadzis" , ciężkie ma życie @Cadael :/ . To mi przypomniało, że już dobre 2 tygodnie temu miałem w parsifalclub rozpocząć dyskusję o sztuce bez treści. Brakowało czasu, ale teraz to już trzeba przerobić. W ten weekend.

W komentarzach na razie mało beki, ktoś jedynie porównuje sztukę współczesną do przebojów muzyki popularnej. Lemingi łykajo. Cóż... coś nowego.

Sam artykuł to typowy bełkocik, z którego nic nie wynika, poza tym, że autor nie lubi i nie rozumie sztuki współczesnej. Zostawiam tu kilka zdań, które w ogóle da się jakoś skomentować(najchętniej facepalmem).

Malczewskiego można znaleźć duże pokłady artyzmu, głównie w dziedzinie symbolizmu. To chyba jedna z niewielu dziedzin sztuki współczesnej, która przemawia do mojego ignoranckiego zmysłu artystycznego.


Symbolizm jako dziedzina sztuki... i to współczesnej??? Ja tam myślałem, że dziedziną sztuki to jest na przykład malarstwo, a symbolizm jest jeszcze dziewiętnastowiecznym kierunkiem w sztuce nowoczesnej(modernizmie). No ale widocznie trendy są inne, artyści z Młodej Polski, tak bardzo współcześni...

No i jeszcze to rozumowanie, którego logiki nie potrafię przeniknąć.

Przyczepiłem się do kolorowych kółek Fangora, ale przecież nie tylko on sięgał po wzory geometryczne, które nagle urastały do miana sztuki. Mamy całe spektrum młodych artystów, których jedyną formą wyrazu są przysłowiowe kropki i kreski. Albo wystawiane w Zachęcie cykle z pięcioma płótnami w różnych odcieniach czerwieni – czy naprawdę ktokolwiek widzi w tym sztukę? Tak naprawdę, że odczuwa ją emocjonalnie? Jeśli tak, to bardzo im współczuję. Bo to niechybnie oznacza, że ich poziom emocjonalny ma jedynie pięć odcieni i to tej samej emocji…


Co? :D

Jak ktoś jest naprawdę ciekawy dlaczego sztuka abstrakcyjna, to jednak sztuka, polecam obserwować tag parsifalclub. Poniżej takie tam prostokąciki, nawet autora nie podaję, powinien się wstydzić.

#sztuka #sztukagownoburzy #kultura #ambitneznalezisko
Palosanto - Kolejne bzdurne znalezisko o sztuce współczesnej - festiwal ignorancji i ...

źródło: comment_3ZhmuEP7e7BYLjTofZPAYzybkiS4RyXy.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Palosanto: Ciężkie mam życie, aż zacząłem zanikać na wypoku ostatnio. W ogóle zanikam ze sfery życia publicznego. Największy problem, że w życiu codziennym nie ma #czarnolisto :P

Myślę, że trochę zreaktywizuję się przez święta, mam bowiem kilka fajnych tematów do klubu parsifala. M.in czy perspektywa linearna to rzeczywiście "osiągnięcie" oraz o płynnej ponowoczesności w prozie Witkacego.
  • Odpowiedz
@Palosanto:

M 53″ Fangora to – przynajmniej dla mnie – po prostu dwa kółka o różnych kolorach, które sprytnie zostały podniesione do rangi niezwykłego dzieła, symbolizującego harmonię, czy inną głupotę.


Aha, i w januszowej krytyce sztuki lubię to typowe atakowanie chochoła - wymyślanie bzdurnych, dowodzących ignorancji autora interpretacji, a następnie dyskutowanie z nimi.
  • Odpowiedz
@cytoblast: @Palosanto: ciekawe, czy tak samo trudno było zwalczać analfabetyzm :) swoją drogą, argument o wartości pieniężnej dzieła sztuki powinien miec swoją odrębną zasadę aut-banującą z dyskusji, jakiś ekwiwalent prawa argumentum ad hitlerum.
  • Odpowiedz
czy perspektywa linearna to rzeczywiście "osiągnięcie"


@Cadael: hmm, łapię się na tym, że od baroku wolę "płaską" sztukę gotyku więc pytanie nie jest oczywiste.

>jakiś ekwiwalent prawa argumentum ad hitlerum.


Też o tym myślałem, ale w kontekście innego argumentu. Ale pieniądze to chyba faktycznie najlepszy wskaźnik przegrania dyskusji.
  • Odpowiedz
@Cadael:

o płynnej ponowoczesności w prozie Witkacego.


Dawaj! ;) Nie zapomnij, bo będę na to czekać ;] Witkacy u mnie oczywiście też się pojawi na dniach, w końcu będę pisać o formie.

@cytoblast: A mi się jeszcze podobają te śmieszne przymiotniki, "sprytnie". A to spryciarze! Pewnie Żydzi :)
  • Odpowiedz
@cytoblast: nie chodzi mi nawet o prostackość rozmowy o dziele, ale samą próbę, by wartość dzieła sztuki, rozumianą jako istotność jego podstawowego przekazu, mierzyć jego wartością pieniężną. To absurd, jak... nie wiem, wartościowanie samochodu wg. ilości bananów, jakie mieści bagażnik :)

Co do perspektywy - chodzi mi tu o ideologiczne podejście do niej, bo jak się okazuje, sztuka przednowożytna, znała ten rodzaj przedstawiania, powszechnie uznawany za bardziej realistyczny, daaawno temu
  • Odpowiedz
@Cadael: nie wiedziałem, wydawało mi się właśnie, że perspektywa była odkryciem nowożytnym (choć w sumie to faktycznie trudno, żeby czegoś takiego nie znano wcześniej) .

@Palosanto: umknęło mi. Skoro "sprytnie" (dobrze, że nie "podstępnie") i nie wiadomo przez kogo, to tak, pewnie Żydzi.
  • Odpowiedz
@Palosanto: Najbardziej mi się podoba, że koleś w artykule dla zwrócenia uwagi na najważniejsze fragmenty pogrubia tekst. Tyle że w jego wykonaniu pogrubione jest 3/4 tekstu xD Może nie zna się na sztuce współczesnej, ale za to wyraża się przez postmodernistyczna typografię.

Autor swoim dziełem chciał pokazać światu swoje wybujałe ego i wysokie mniemanie o swojej niewiedzy

  • Odpowiedz