Wpis z mikrobloga

Przypomniał mi się dzień kiedy pierwszy raz pojawiły się u mnie objawy #nerwicalekowa .Siekło mnie nagle, pewnego dnia w kołchozie. Zawroty głowy, panika bez powodu, stan przedomdleniowy, poty. Do tego ból głowy w jednym miejscu, który potem utrzymywał się przez kilka dni z rzędu. Nie miałem pojęcia co mi jest, ale byłem pewien że to jakiś problem natury fizycznej. Zdiagnozowałem się sam i stwierdziłem, że pewnie mam jakiegoś guza mózgu( ͡° ͜ʖ ͡°) i polazłem do takiej jednej neurolog. Na co ona od razu wykryła mi nerwicę.
Pytam się więc jej czy to znaczy, że po prostu jestem wariatem.
Na co ona, że: "tak, tak to się potocznie nazywa" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Taki obraz mój.

Ciekawy jeszcze był fakt, że gdy wyszedłem z gabinetu wszystkie lęki zniknęły, a ja poczułem się nagle normalnie. Odetchnąłem z ulgą, że to nie jest choroba fizyczna i po prostu wszystko leży w mojej głowie. Przez klika następnych dni byłem zdrowy, nic się nie działo. Potem oczywiście szybki nawrót objawów. To było z 9 lat temu, nerwica przez ten czas mnie wyniszczyła mocno, ale ja nadal powtarzam sobie, że jakoś to będzie i dam sobie sam radę, bo przecież wszystko leży tylko w mojej głowie. Jak ten pies z mema w płonącym pokoju. I'm fine( ͡° ͜ʖ ͡°)
#przegryw
  • 5
@stuwykopek: Pewnie może być, różne są objawy nerwicy i w różnych momentach mogą się aktywować. Ja bardzo często mam ataki nerwicy robiąc zakupy w sklepie, a zwłaszcza stojąc w kolejce. No i kiedy jestem na jakichś dużych przestrzeniach też, coś jakby agorafobia.
@stuwykopek: Jak chcesz leki to pewnie do psychiatry lepiej. Ja byłem u neurologa, bo sobie ubzdurałem, że mam guza mózgu czy coś xD Ogólnie jeśli chodzi o leczenie, to nie mam doświadczenia, bo się nie leczę, jestem tak #!$%@? że się boję brać tabsów, choć na pewno powinienem.