Wpis z mikrobloga

Drugie spotkanie, miły, jesienny spacer ale zrobiło sie zimno więc wbijcie do Ciebie. Wiadomo jak to na początku - jesteś #!$%@? idealny, szarmancki, lekko ironiczny i uszczypliwy ale wszystko w starannie dobranych proporcjach. Otwierasz wino pewnym ruchem i odpalasz film, po czasie chłodnawy płyn rozlewa się po ciele i rozgrzewa zaciekawione sobą umysły a romantyczni bohaterowie z ciekłokrystalicznego ekranu podsuwają do głów różne pomysły. Pierwsze podchody, starannie przemyślane testy wykonywane z chirurgiczną precyzją tak aby wyglądały na całkowicie spontaniczne, kalkulacje w głowie są ostrożne bo nie wiesz na ile możesz sobie pozwolić. Gdzieś za mgłą obustronnej niepewności majaczy zielone światełko. Film leci nadal ale żadna para oczu nie patrzy już na perypetie wymyślone przez scenarzystę, najważniejsze jest tu i teraz, cały wszechświat zredukowany do dwóch ciał specionych w uścisku pożądania. Wtedy nadchodzą pierwsze czarne chmury, ciało przypomina Ci, że nie wszystko możesz kontrolować tak pewnie jak dłonie. No nic, przecież nie wstaniesz nagle i nie pójdziesz do niebezpiecznie bliskiego kibla w niewielkiej kawalerce. Przynajmniej masz taką nadzieję. Do czasu. Świadomość rozrywa się - część jest w ekstazie czerpiąc z fizycznych doznań, druga, mroczna połowa stara się utrzymać w ryzach fizjologiczne powinności, z jednej strony przyjemny zapach ozonu a z drugiej przez drżenie ziemi czuc już pierwsze, dalekie grzmoty. W brzuchu zaczyna burczeć. Zdajesz sobie sprawę, że przegrasz, już przegrałeś. Musisz to przerwać póki jeszcze masz szansę na jako taką godność, póki masz na sobie spodnie bo kiedy pasek się poluzuje i nogi poczują zsuwający się materiał jeansu dupa może to źle odebrać. Panicznie szukasz wyjścia z sytuacji, jakiejś naturalnej pauzy, najlepszego z najgorszych momentów. Rycerska pewność siebie została stłamszona i jesteś teraz małym, przerażonym chłopcem w za dużej zbroi. Choć wydaje się to niemożliwe jakoś udaje Ci się oswobodzić, resztkami sił starasz się usmiechnąć i przeprosić ją na chwilę, wychodzisz nie wciskając pauzując filmu i masz tylko nadzieję, że leci wystarczająco głośno. FIN

#jaca #slizgeu
  • 3
Gorzej jeśli to jej się zbierze, a nie będzie miała odwagi powiedzieć.

I samo wyjdzie jak będzie za mało miejsca "dla nas dwóch"