Wpis z mikrobloga

Chciałem zatankować w #rybnik na stacji samoobsługowej Moya. Płatność kartą za 100zł. Płatność przeszła ale instrybutor się nie odblokował i nie mogłem lać paliwa. Dzwoniłem na infolinie, babka mi gada że po 7 dniach zwrócą kasę na konto.
Czy ktoś miał już taką sytuację ? Bo babka nie chciała numeru rejestracyjnego wozu, nie pytała praktycznie o nic. Skąd oni będą widzieć że właśnie mi mają zwrócić pieniądze ?

#kiciochpyta
  • 6
@Zygfryt_Janik:
Jest dokładnie tak, jak pisze @mateusza

Środki zostały zablokowane na karcie (stacja sprawdza czy w ogóle masz hajs na koncie), potem dopiero tankujesz i po zatankowaniu karta jest obciążana odpowiednią kwotą za tankowanie (przecież mogłeś zatankować mniej, niż zadeklarowałeś), a blokada jest zwalniania.

Możesz sobie sprawdzić na koncie, że nie ma tam transakcji, tylko blokada.

Wszystko jest ok, oni nie potrzebują żadnych danych. Jak de facto nie było transakcji (bo
@mateusza: @mehmed: Dzięki za wyjaśnienie, pozdrawiam


@Zygfryt_Janik: Generalnie ja zawsze tankuję do pełna, a ponieważ nie chce mi się liczyć ile tego paliwa będzie i ile będzie kosztować, to zawsze wpisuję jakąś mocno zawyżoną wartość typu 500 zł, ale oczywiście ostatecznie pobierają mi z konta tylko tyle, za ile zatankuję.