Wpis z mikrobloga

Uchodźcy niestety nie uratują polskiej demografii i poleganie na tym błędnym założeniu skończy się odsunięciem koniecznych reform o kolejne kilka lat. Polska ma bardzo niski współczynnik przyrostu naturalnego, jeden z najniższych na świecie, ale Ukraina to właśnie jedno z niewielu państw które ma ten współczynnik jeszcze gorszy od naszego. Dodanie tysięcy osób z gorszą piramidą wieku od naszej nie sprawi, że ten problem magicznie rozwiążemy, bo nasza, już wtedy wspólna, demografia w dalszym ciągu nię będzie funkcjonować poprawnie u podstaw.

Problem polskiej demografii jest fundamentalnie zbliżony do problemu demograficznego w całej wschodniej Europie i dopiero jego rozwiązanie pozwoli uchronić nas i naszych sąsiadów przed zapaścią. Tym problemem jest nadmierne uprzywilejowanie pozycji kobiet i ciągłe zwiększanie kosztu małżeństwa oraz kosztu posiadania dzieci. Kult kobiety jest szczególnie silny we wszystkich krajach byłego bloku komunistycznego, dlatego wszędzie tam są podejmowane daremne próby ratowania demografii skupione na jeszcze silniejszym umocnienieniu pozycji kobiety, co oczywiście kończy się odwrotnym do zamierzonego skutkiem, a rządzący zastanawiają się co znowu poszło nie tak i brną w to bagno jeszcze bardziej.

Ludzie w większości zdają się rozumieć, że zmniejszanie barier w prowadzeniu działalności gospodarczej zwiększa przedsiębiorczość, ale przełożenie podobnego mechanizmu na demografię jest już dla wielu osób totalną abstrakcją. Z męskiego punktu widzenia małżeństwo jest obecnie bardzo niekorzystnym kontraktem, który z roku na rok zostaje obwarowany kolejnymi obciążeniami dla niego i kolejnymi przywilejami dla niej. W efekcie ciągle spada liczba małżeństw, a dzietność leży głęboko poniżej zastępowalności pokoleń (ok. 2,1 dziecka na kobietę).
Trzeba wreszcie zreformować niewolniczy system alimentacyjny oparty o mgliste możliwości zarobkowe, przymus pracy i nienaruszalny poziom życia, w którym wciąż nie ma górnego limitu świadczeń, wprowadzić prawo do aborcji prawnej (wraz z prawem do legalnej aborcji dla kobiet), znieść prawo do eksmisji z własnego domu bez wyroku sądu, zredukować transfery finansowe od mężczyzn do kobiet pod przykrywką podatków i powiązać system emerytalny z dzietnością. Dopiero zmniejszenie kosztów zakładania rodziny i urealnienie zysków z tego procesu może uratować naszą demografię. Nadmierne przeregulowanie instytucji rodziny jest tym samym co przeregulowanie przedsiębiorczości i kończy się w podobny, katastrofalny sposób.
Nie oznacza to oczywiście, że regulacje są zawsze złe, ale nie można przesadzać i wylewać dziecka z kąpielą, a jak widać po danych statystycznych ten punkt już dawno temu został przekroczony.

#polska #ukraina #demografia #prawamezczyzn
  • 7
Byłoby tak gdyby przyjeżdżał cały przekrój społeczeństwa, jak na razie wygląda na to że przyjeżdżają głównie matki z dziećmi.


@Flutter_M_Shydale: Przyjeżdża też masa bezdzietnych kobiet i emerytów. W dalszym ciągu to w żadnym razie nie poprawia naszej demografii. Żeby poprawić demografię, to procentowy udział dzieci w społeczeństwie musi być dużo wyższy niż obecnie (przy założeniu podobnej średniej długości życia), a tak nie jest. Zresztą nawet gdyby tak było, że przyjeżdżają tylko
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@iskrownik: > powiązać system emerytalny z dzietnością

Co to znaczy?

I czemu sraczka o przyrost? Jedyny problem niskiego to, że piramida finansowa zwana ZUS padnie. Więc ją zlikwidujmy.
Co to znaczy?


@blargotron: To oznacza niższą bazową emeryturę + premię za dzietność. Odkładanie na swoją emeryturę to fikcja, tak naprawdę dostajesz udział zysków z przyszłej produkcji, którą wypracowały czyjeś dzieci. W tym sensie bezdzietni są utrzymywani przez dzieci innych. Gdyby nie te dzieci wypracowujące faktycznie przyszły produkt, to bezdzietny emeryt mógłby swoimi papierowymi pieniędzmi co najwyżej ognisko rozpalić. Dla porównania przed wprowadzeniem systemu emerytalnego rodzice musieli liczyć na to, że
@iskrownik: Ja to wszystko wiem. Napisałem, że proponuję zlikwidować system emerytalny. Albo chociaż uczynić go opcjonalnym. Pomijając system emerytalny to z obecnego przyrostu widzę korzyści, chociażby jest nas za dużo na podaż mieszkań jaka mamy.