Wpis z mikrobloga

Załóżmy, że był to wypadek. Na terenie obcego państwa ginie prezydent wraz z naczelnymi dowódcami wojska i elitą polityków. Podejrzenie o zamach jest nieuniknione. Rządy obu państw, aby oczyścić się z podejrzeń, oddają śledztwo w ręce specjalistów państw trzecich i instytucji międzynarodowych. Zabezpieczają teren katastrofy i wszelkie, nawet najdrobniejsze, ślady. Żadne państwo nie zgodzi się narażać swego prestiżu w obronie jakiegoś kontrolera lotów. W Smoleńsku teren katastrofy zaorano i zasypano piaskiem. Drzewa wokół wycięto, a szczątki samolotu trzymano pod gołym niebem tak długo, aby deszcze zmyły wszelkie ślady chemiczne. Na koniec wrak umyto! To tak, jakby w miejscu zwykłego morderstwa, przed śledztwem umyto podłogi, wypucowano klamki i inne miejsca gdzie mogłyby pozostać odciski palców, zagrabiono ścieżki i trawniki. Niszczenie dowodów przestępstwa wskazuje winnego.

#smolensk ##!$%@?
  • 26
@muminisko01: Jak to nawet był zamach to i tak #!$%@? z tego wyniknie bo większość ciot boi się śmiesznej przestarzałej rosyjskiej armii i śmiechem reagują na sugestię że moglibyśmy wypowiedzieć im wojnę ;<>
@Baron_Al_von_PuciPusia: gdyby kontrolerzy popełnili błąd, to owszem, sensu nie ma, ja mówiłem o scenariuszu w którym okazałoby się że był to zamach przygotowany przez rosyjską władzę ;]

@WilliamBlake: A w życiu, atomowy straszak to tylko straszak,Putin nie nacisnąłby guzika wiedząc że jeśliby to zrobili to zaraz nad ich terytorium również pojawiłyby się głowice. O wiele bardziej opłacałoby im się już poddać, wtedy zachowałby tak czy inaczej większośc tego co ma