Wpis z mikrobloga

744 + 1 = 745

Tytuł: Dziennik podróży Józefa Kopcia
Autor: Józef Kopeć
Gatunek: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ocena: ★★★★★★★

Proszę komendanta, aby mi dozwolono pójść na brzeg oceanu, dokąd często chodziłem : odpowiada mi, że już straży nie ma, chyba każę iść za sobą : tu już więcej wierzyć zacząłem, że jestem wolny.

„Bogdajbyśmy się nigdy nie zobaczyli.” Takimi ponoć słowami żegnano tych, którzy zostali skazani na Syberię za cara. Z Syberii się nie wracało, więc spotkać się można było tam ze swoim krewnym czy przyjacielem tylko w jeden sposób, trafiając tam samemu. Wbrew temu jednak Józef Kopeć z Syberii wrócił.
Józef Kopeć, człowiek prosty i niewykształcony do wojska trafił w wieku lat szesnastu. Awansował tam powoli aż w końcu, przez następne szesnaście, dosłużył się stopnia Brygadjera. Później wziął udział w powstaniu kościuszkowskim, gdzie razem z kilkoma innymi osobami został pojmany. Tamci zostali zwolnieni, a on sam, ponieważ pochodził z Litwy został skazany. Na początku sam nie wiedział na co, spodziewał się wręcz, że wywożą go na wschód żeby poddać go exekucji. Tutaj na szczęście się pomylił.
Kopeć był wieziony przez Smoleńsk, Moskwę, Irkuck, Jakuck do Ochocka. Tam trafił na statek, który – w dość nieprzyjemnych okolicznościach – zawinął na Kuryle po to, żeby dostarczyć go do miejsca zesłania: na Kamczatkę. Opisuje tę podróż, choć w tę stronę widział niewiele, gdyż wieziony był kartą bez okien, z jednym tylko otworem do podawania jedzenia i drugim, w podłodze, do wypróżniania się. Później opisuje miejsce do którego trafił i ludzi wśród których przyszło mu żyć: Kamczadalów. Spędził w ich towarzystwie dwa lata, po czym okazało się, że został ułaskawiony. Statek, który tę decyzję dostarczył nie mógł jednak zabrać go na pokład, bo musiał płynąć dalej. Kopeć zabrać się mógł, kiedy okręt będzie wracał, czyli za trzy lata. Zdecydował się jednak wracać wcześniej, kiedy tylko nadarzyła się okazja, tak gnębiła go tęsknota za ojczyzną. Zabrał się więc z wyprawą psim zaprzęgiem do Ochocka. W czasie tej podróży ewangelista, który jechał z nimi poczęstował go grzybkami halucynogennymi i Kopeć miał po nich – jakbyśmy powiedzieli dziś – bad trip. Z ochocka ruszył do znów do Jakucka, Irkucka, dalej przez Tobolsk do Moskwy i w końcu do ojczyzny. Pamiętnik kończy się krótkim opisaniem swoich dalszych losów, do roku 1810, kiedy to w marcu Józef Kopeć spisał swoje wspomnienia.

Widać z tekstu, że Kopeć był człowiekiem prostym. Zapisał to co widział i to co pamiętał. Nie analizował, po prostu zdał relację. I trochę brakowało mi – przyzwyczajonemu jednak przez dzisiejszą literaturę do głębszego spojrzenia – tej analizy. Trochę to było dla mnie za pobieżne. Ten tekst niewątpliwie jest wartościowy z punktu widzenia historii literatury, jeśli jednak idzie o „świata opisanie” dziś nie sprawdza się zupełnie. Momentami ta jego relacja jest dość osobista, szczególnie w momentach, kiedy kilkukrotnie wydawało mu się, że już umiera. Momentami jest trochę naiwna czy zabawna; w tym aspekcie pozwolę sobie przytoczyć fragment z opisania Tobucka:

Czajek białych także mnóstwo, że przelatując z dnia noc robią. Ich skrzydła są osobliwszej wielkości : zowią te czajki siedmiosążniowe, ale ja nie znalazłem nad dwa sążnie długości.


Na koniec krótko o języku. Dostępnych jest kilka wydań, ja sięgnąłem po najstarsze jakie mogłem znaleźć, z roku 1865. Polszczyzna od tamtego czasu trochę się zmieniła i o ile nie miałem trudności ze zrozumieniem, tak czytanie było cokolwiek męczące. Piękna, choć nienaturalna dziś już składnia, trochę archaizmów, niektóre wyrazy zapisywane inaczej bardzo wpływają na komfort odbioru, przynajmniej u mnie.

I jeszcze jedna rzecz. Ponieważ rzecz jest już stara, to ten utwór trafił do domeny publicznej zanim chyba jeszcze w ogóle ukuto takie wyrażenie jak „domena publiczna”. Wobec powyższego Pamiętnik... dostępny jest za darmo, w ramach cyfryzacji polskich bibliotek. I tak, proszę bardzo, służę linkiem gdyby kogoś zainteresował.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #biografiabookmeter #autobiografiabookmeter #pamietnikbookmeter
GeorgeStark - 744 + 1 = 745

Tytuł: Dziennik podróży Józefa Kopcia
Autor: Józef Ko...

źródło: comment_1645388890AEFSKSRe2MQguSzDBWe0As.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz