Aktywne Wpisy
![Adamfabiarz](https://wykop.pl/cdn/c0834752/97846dcb4fdbb14206ba0caa90547f91ab01a39cd8459819fd1f48d293867512,q60.jpg)
Adamfabiarz +28
Jednak kolejne auto Octavia, a nie Scala, bo nie dam rady bez bagażnika min. 500 L, a optymalnie >525 L.
Wyszło 144 750 zł za optymalną dla mnie konfigurację. Na razie nie ma to większego znaczenia, bo kupię kolejne auto albo jak pierw wyjadę Fabię Kombi do 500 tys. km (na razie przebieg 84 tys. km po 25 miesiącach) lub ewentualnie wcześniej uda mi się stać potężnym CEO, ale to też zajmie parę lat. Więc cena jeszcze się zmieni za kolejne parę lat, albo i za ok. 10 lat. Ale chcę mieć porównanie jak cena się zmieniała w stosunku do inflacji, zarobków, itp.
Na tą chwilę Octavia wychodzi 2x drożej niż dałem za aktualne auto w 2022 (68 tys. = wg wartości pieniądza na 2024 byłoby to 72,5 tys.). Więc taka Octavia to już naprawdę będzie takim prezesowskim autem do trzymania przeze mnie przez kolejne 20 lat.
Opcje wybrane do auta w linku oraz w 2 komentarzach pod wpisem
Wyszło 144 750 zł za optymalną dla mnie konfigurację. Na razie nie ma to większego znaczenia, bo kupię kolejne auto albo jak pierw wyjadę Fabię Kombi do 500 tys. km (na razie przebieg 84 tys. km po 25 miesiącach) lub ewentualnie wcześniej uda mi się stać potężnym CEO, ale to też zajmie parę lat. Więc cena jeszcze się zmieni za kolejne parę lat, albo i za ok. 10 lat. Ale chcę mieć porównanie jak cena się zmieniała w stosunku do inflacji, zarobków, itp.
Na tą chwilę Octavia wychodzi 2x drożej niż dałem za aktualne auto w 2022 (68 tys. = wg wartości pieniądza na 2024 byłoby to 72,5 tys.). Więc taka Octavia to już naprawdę będzie takim prezesowskim autem do trzymania przeze mnie przez kolejne 20 lat.
Opcje wybrane do auta w linku oraz w 2 komentarzach pod wpisem
![Adamfabiarz - Jednak kolejne auto Octavia, a nie Scala, bo nie dam rady bez bagażnika...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/152e29749ad329d778b9e2d48d4bdb627566e24692aeffd29586a68e7e2488e4,w150.jpg?author=Adamfabiarz&auth=75eb0b724029206d563467a934e7e6c0)
źródło: skoda-octavia
Pobierz![GratisLPG](https://wykop.pl/cdn/c3397992/GratisLPG_vRKI9QKNrz,q60.jpg)
GratisLPG +353
Tytuł:
Bieguni
Autor:
Olga Tokarczuk
Gatunek:
literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★★
Przechodzę ostatnio jakiś taki dziwny okres w którym zabieram się za czytanie rzeczy od dawna odkładanych. W przypadku Biegunów to moje odkładanie miało kilka powodów. Po pierwsze książka została nagrodzona w 2018 roku Bookerem, a ja na do tej pory raczej zawodziłem się jeśli to wyróżnienie potraktowałem jako rekomendację. Tę obawę potęgował fakt, że autorka jest noblistką, a mnie lektura jednego noblisty, Portugalczyka, już w tym roku dość mocno rozczarowała. No i druga rzecz: obraz autorki jaki miałem w głowie. Złożony z jakichś strzępków informacji jakie do mnie na jej temat docierały; być może fałszywy a na pewno niekompletny – z czego zdawałem sobie sprawę – jakoś nie bardzo przystający do moich – nazwijmy to szumnie – poglądów. I chyba właśnie ta ostatnia kwestia przekonała mnie żeby jednak spróbować, bo czasami – jak się szybko przy lekturze przekonałem – warto otworzyć się na coś, z czym niekoniecznie wydaje się być mi po drodze.
Już po kilku pierwszych stronach stwierdziłem, że – bez względu na to o czym ta książka będzie – czytanie jej będzie przyjemnością. Stało się tak za sprawą języka jakim jest napisana. Od samego początku w tych zdaniach jest to wszystko to, co dla mnie stanowi różnicę między językiem codziennym, językiem przekazywania informacji a językiem opowieści. Takim, jaki uwielbiam. Jest tutaj tempo, jest rytm, są świetne, trafne porównania w częstości „dokładnie w sam raz”. Nie ma niczego za dużo i chyba niczego za mało. To wszystko płynie i – cały czas niezależnie od treści – dostarcza niesamowitych wrażeń estetycznych.
Drugą rzeczą na jaką zwróciłem uwagę jest struktura. Ta książka nie jest typową opowieścią – od początku do końca. Składa się z fragmentów, od bardzo krótkich, jednozdaniowych, do kilkudziesięciostronicowych. Na samym początku te fragmenty dotyczą wspomnień i wewnętrznych przeżyć narratorki (może tożsamej z autorką, tego nie wiem i nie zakładam); później płynnie przechodzą w jej przeżycia zewnętrzne, związane z – często przypadkowymi – spotkaniami i obserwacjami poczynionymi przy okazji podróży. To wszystko za chwilę zmienia się w opowieści o innych ludziach, z którymi autorka (pozornie?) nie ma nic wspólnego. Od tej pory to wszystko zaczyna się mieszać i przeplatać. Narracja zachowuje przy tym płynność, to wszystko zachodzi zupełnie bez żadnych zgrzytów. Co więcej, te historie urywają się w przeróżnych momentach i później są kończone. Albo i nie są, może są po prostu do pewnego momentu kontynuowane.
I na koniec sama treść. Wszystko, co jest w tej książce dotyczy podróży, przy czym różnie rozumianych. Są tutaj podróże wewnętrzne i zewnętrzne, są pielgrzymki i są wyprawy bez celu, są wyprawy i są ucieczki, jest osiąganie innych kontynentów samolotem i jest jazda metrem przez kilka przystanków. I jest jeszcze mnóstwo innych rodzajów. Każda chyba z tych podróży skłania do zastanowienia się nad czymś, nad kimś albo nad sobą – to chyba najczęściej. I mimo tego rozbicia, mimo skakania po całym świecie w czasie i przestrzeni, z zewnątrz człowieka do jego wnętrza i z powrotem, mimo tego pozornego chaosu to wszystko się układa w jedną wielką piękną opowieść. Chyba o świecie. A może w ogóle cały świat jest jedną wielką opowieścią i tylko wystarczy go zapisać?
Ta książka jest dziwna. Jest trochę inna od tego, do czego jestem przyzwyczajony. Ta książka mnie zaskoczyła. Najpierw ze względu na moje nastawienie do niej i zaskakiwała mnie też później, w czasie czytania, kiedy już wiedziałem, że to moje nastawienie było błędne. Życzyłbym sobie jednak więcej takich zaskoczeń. Ta książka na pewno zostanie ze mną na dłużej. Może nie przeczytam jej już nigdy więcej w całości, od deski do deski, ale na pewno zasługuje na to żeby raz na jakiś czas zdjąć ją z półki, otworzyć w losowym miejscu, przeczytać jakiś fragment i się nad nim zastanowić. I chyba zasługuje na to, żeby o niej rozmawiać. Wydaje mi się, że – tak jest też w przypadku innych książek, ale tej myślę że w przypadku tej szczególnie – każdy może ją interpretować zupełnie inaczej i mieć przy tym rację.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #literaturapieknabookmeter
źródło: comment_16453505640gpnJmfqlxn4wiFsKtIWK8.jpg
PobierzŚrednia ocena z Wykopu: ★★★★★★★★☆☆ (7.5 / 10) (4 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2022-03-01 00:00 tag z historią podsumowań »
W abonamentach: www.legimi.pl
Kategoria książki:
źródło: comment_1645350691KrrEuT69oy2OU9Gt0lTBkq.jpg
PobierzEDIT: I teraz całkiem serio pytam.
Po prostu stalkując Twoje recenzje byłam zaskoczona, że akurat tę pozycje uznałeś za 10/10, że jest w niej "wszystkiego tyle ile potrzeba".
@rassvet: Chyba środków na bilet do teatru, ale to nie w książce. ;)
@ali3en: Kolega dodał recenzję a powiadomienia będzie dostawał przez miesiąc xD
@rassvet: A jeśli chodzi o te silne mięśnie dupy, to możnaby, biorąc ten fakt pod uwagę, napisać wyemancypowaną wersję tej książki i nazwać ją nie inaczej jak tylko Biegunki.
Dziękuję
@rassvet: mam nadzieję, że wiedział co robi :)
A to ja się nie przejmuję, najwyżej sam się przekonam jak błoto smakuje. ;)
Czy ten "kac moralny" jest z innego powodu, albo to niefortunny zwrot.
Zmieniło się za to moje podejście do kolejnych książek, patrzę na nie bardziej krytycznie, trochę dopasowując się do skali, jaka się wytworzyła na tym tagu. Wcześniej średnio było to bliżej 7-8/10, teraz mam wrażenie, że zeszliśmy z ocenami do 5-6/10. Może